Sadowski: Mały ZUS powinien być dla wszystkich. ZUS nie jest bożkiem, któremu musimy składać ofiary z naszej pracy

Andrzej Sadowski o Małym ZUSie w Polsce i za granicą, o tym, jak rząd mógłby wykorzystać chęć Polaków do oszczędzania z pożytkiem dla wszystkich oraz o aferze GetBacku i słabości polskich instytucji.

Program musiał się pojawić dlatego, że poprzedni program miał minus.

Andrzej Sadowski mówi o tym, czemu program Mały ZUS musiał stać się programem Mały ZUS Plus. Skomplikowane były bowiem formalności z tym programem związane, a „sposób liczenia mniejszego ZUS-u karkołomny”. Ekonomista podkreśla, że „polscy przedsiębiorcy mają mały ZUS w innych krajach europejskich” takich jak Francja, Niemcy, Wielka Brytania. Skalę przepaści, jak mówi, między tym ostatnim a naszym krajem pokazuje fakt, że w UK przedsiębiorca płaci przez rok tyle, ile w RP przez rok. Zauważa, że obecnie pod względem ilości zakładania firm przez nierdzennych Niemców, Polacy w RFN przegonili Turków.

Mały ZUS powinien być, co do zasady, dla wszystkich.

Sadowski podkreśla, że opodatkowanie pracy szkodzi rozwojowi przedsiębiorczości. Na dodatek „Korporacje podatków efektywnie nie płacą”, a ciężar podatków spada głównie na mikroprzedsiębiorców. Nasz gość odnosi się do słów wiceministra Niedużaka, stwierdzając, że „nikt z małych przedsiębiorców nie wierzy w mniejszą emeryturę”, gdyż zdają oni sobie sprawę, iż emerytury i tak będą mniejsze.

ZUS nie jest bożkiem, któremu musimy składać ofiary z naszej pracy.

Prezes Centrum im. Adama Smitha zaznacza, że w Zakładzie nie ma realnych pieniędzy, a tylko wirtualne zapisy. Rozmówca Adriana Kowarzyka wskazuje na rozwiązanie nowozelandzkie, gdzie emerytura przysługuje każdemu obywatelowi, a nie ma składek. O programie 500+ stwierdza, że jest to „program cashbackowy zwrotu polskim rodzinom podatków, które zapłaciły”. Przypomina, iż „pieniądze nie pochodzą z maszyny drukarskiej tylko z pracy”. Zauważa, że:

Polskie społeczeństwo nie ma oszczędności, a jeśli ma, to zamienia je na twarde dobra w postaci nieruchomości.

Mówi, iż dążenie Polaków do oszczędzania to „niewykorzystywany potencjał” tłumacząc w jaki sposób rząd mógłby to zmienić. Wystarczyłoby wykorzystać możliwość jaką daje ustawa o wypuszczaniu publicznych listów zastawnych, co dałoby rządowi i samorządom możliwość realizacji dużych projektów infrastrukturalnych, a obywatelom pewność ich oszczędności.

Konstytucja jest na tyle beznadziejna, że stworzyła bardziej fasadowy niż realny system bezpieczeństwa.

Sadowski odnosi się do afery GetBacku w której Polacy stracili ponad 2,5 mld zł. Podkreśla, że jest to „kwestia wymiaru sprawiedliwości, który nie działa jak inne instytucje do których należy bezpieczeństwo Polaków”. Odnosząc się do emigracji Polaków z Polski przewiduje, że może nas czekać kolejna jej fala, której nie załata napływ Ukraińców. „W nieodległej przyszłości będzie nas nie 36 mln (bo tylu nas żyje w Polsce), ale 21 mln” wieści ekonomista.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Komentarze