Dr Targalski: Gdyby nie zabito Sulejmaniego, to groziłoby całkowite podporządkowanie Iraku Iranowi

Dr Jerzy Targalski o ustąpieniu rosyjskiego rządu, zaangażowaniu Rosji na Bliskich Wschodzie i tym, czym skończyłoby się wycofanie się stamtąd USA i czemu cieszy go zamach na Sulejmaniego.


Dr Jerzy Targalski komentuje poddanie rządu do dymisji przez premiera Rosji Dmitrija Miedwiediewa.  Stwierdza, że jest to „teatrzyk” obliczony pod Europę Zach. Zauważa, iż „mówiło się, że pozycja Miedwiediewa słabnie”. Mówi o stosunku Rosji do Bliskiego Wschodu. Korzysta ona na tym, że „ani Netanjahu ani Beni Ganz nie wygrają wyborów bez przeciągnięcia na swoją stronę Żydów sowieckiego pochodzenia”. Z rokiem wyborczym musi się liczyć także Donald Trump, czy nie zrazić pro-izraelskich ewangelikan. Tymczasem „powinni Amerykanie Izrael w końcu zdyscyplinować”, tak jak zdarzało im się to robić za Baracka Obamy. Amerykański zamach na gen. Sulejmaniego podsumowuje w słowach: „Im mniej kanalii tym lepiej”. Na wątpliwości wobec zgodności akcji USA z prawem międzynarodowym odpowiada: „no i co z tego?”. Porównuje to do likwidacji ben Ladena, dodając:

Gdyby go [Sulejmaniego] nie zabito, to groziłoby całkowite podporządkowanie Iraku Iranowi.

Wtedy Iran miałby dojście do Syrii, która również padłaby w takiej sytuacji jego łupem. Islamska Republikę określa jako „bandycki reżim”, w którym „ludzi mordują tysiącami, zabijają setki ludzi na manifestacjach”. Ludzi prześladuje się, jak twierdzi dziennikarz, za wszystko.

Gość Popołudnia WNET” odnosi się do uchwały irackiego parlamentu, który opowiedział się przeciw obecności w kraju obcych wojsk. Podkreśla, że jest ona dziełem szyitów, podczas kiedy w Iraku funkcjonują także wspólnota Kurdów i sunnici. Szyici nie mieli więc jego zdaniem podjąć tej decyzji samodzielnie, bez zgody sunnitów i Kurdów.

Tam by już wszyscy się mordowali do skutku.

Dr Targalski mówi, o tym, co by się działo bez Amerykanów na Bliskim Wschodzie. Skutkiem tej „wojny wszystkich ze wszystkimi” byłyby miliony uchodźców szturmujących Europę. Przyznaje przy tym, iż błędem Waszyngtonu była interwencja w Iraku, rządzonym przez opresyjny, ale stabilny reżim Saddam Husajna i próba zaszczepienia w tym kraju demokracji.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

 

Komentarze