Libicki o niezwołaniu RBN: Może być tak, że polski rząd nie ma opracowanej strategii jak reagować na tą sytuację

Jan Filip Libicki komentuje sytuację na Bliskim Wschodzie i reakcję polskiego rządu na nią. Mówi o działalności marszałka Senatu, obchodach w Izraelu i o swoim sprzeciwie wobec traktatu lizbońskiego.

Bardzo dobrze, że żadnemu z polskich żołnierzy […] nic się nie stało.

Jan Filip Libicki stwierdza, że Polacy w Iraku wykonują misję szkoleniową. Nie ma jednak sensu, żeby pozostawali tam, jeśli ci, którzy ich zaprosili stwierdzą, że już ich nie chcą. Co do ostatecznej decyzji nt. wyjścia z Iraku zaznacza, iż:

Powinniśmy postąpić tak, jak całe NATO.

Nasz gość podkreśla, że jeśli istnieje niebezpieczeństwo dla polskich żołnierze, a może dla samej Polski, to opozycja powinna wiedzieć, jakie działania podejmuje rząd w tej sprawie. Przytacza wypowiedzieć swojego partyjnego lidera, Władysława Kosiniak-Kamysza, który zauważył, że „dwa razy zwoływano Radę Bezpieczeństwa Narodowego, kiedy były przygotowania do Światowych Dni Młodzieży”.

Słusznie, że ją wtedy zwoływano […], ale wydaje się, że jeśli pan prezydent wtedy uznawał, iż należy ją zwołać, to tym bardziej teraz.

Obecnie zaś ograniczono się do zwołania Rady Gabinetowej, która „jest gronem Prawa i Sprawiedliwości”. Parlamentarzysta stwierdza, iż „może być tak, że polski rząd nie ma opracowanej strategii jak reagować na tą sytuację”, dlatego nie chce angażować opozycji. Libicki odnosi się także do izraelskich obchodów 75. rocznicy wyzwolenia obozu w Auschwitz. Zadaje retoryczne pytanie:

Jak to jest, że mówiło nam, że to porozumienie z premierem Netanjahu po nowelizacji nowelizacji raz na zawsze sprawi, że te stosunki będą dobre. Mijają bodajże trzy lata, a okazuje się, że nie jesteśmy zapraszani.

Przypomina, że rządowi tak bardzo zależało na uchwaleniu nowelizacji ustawy IPN, że po raz pierwszy od kiedy jest senatorem, czyli od 9 lat, zobaczył polskiego premiera w Senacie, tłumaczącego senatorom, dlaczego nowela ta, jest tak ważna. Senator PSL odnosi się do działalności marszałka Senatu, które nie chce nazywać „ofensywą dyplomatyczną”. Jak mówi:

Także do parlamentarzystów zgłaszają się dyplomaci różnych państw […] Ambasadorowie rożnych państw zabiegają o kurtuazyjne spotkanie z marszałkiem Senatu.

Podkreśla, że spotkanie prof. Grodzkiego z ambasadorem rosyjskim miało miejsce jeszcze przed skandaliczną wypowiedzią prezydenta Rosji. Odnosząc, się do jego rozmów z unijną komisarz, stwierdza, że  Věra Jourová zwróciła się z prośbą o konsultacje ws. zmian prawnym dotyczących polskiego sądownictwa do prezydenta Polski, polskiego premiera, oraz marszałków Sejmu i Senatu.

Nie słyszałem żadnych głosów, które by mówiły, że pani komisarz Jourová nie ma prawa wysyłać takiego listu i prosić o takie konsultacje. […] Nie widzę w tej sprawie nic zdrożnego.

Stwierdza, że choć traktat pozostawia organizację sądownictwa w rękach państw członkowskich, to mówimy tutaj o tak fundamentalnych rzeczach jak prawo do uczciwego i szybkiego procesu czy niezależność sądownictwa. Przypomina, że sam jako ówcześnie poseł PiS, głosował przeciw traktatowi, z czego odczuwa osobistą satysfakcję.

Pamiętam ile determinacji wymagało […] aby sprzeciwić się panu prezesowi Kaczyńskiemu który chciał, żeby koniecznie Klub Prawa i Sprawiedliwości głosował za traktatem.

Udało się jednak obronić możliwość głosowania parlamentarzystów zgodnie z własnymi przekonaniami.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Komentarze