Hongkong: Mieszkańcy żądają ukarania najbardziej agresywnych policjantów oraz przeprowadzenia wolnych wyborów

Protesty będą trwały tak długo, aż władze w Pekinie oraz administracja Hongkongu nie uznają żądań mieszkańców prowincji – zapowiada korespondentka Radia WNET na Tajwanie Hanna Shen.

 

 

Korespondentka Radia WNET na Tajwanie Hanna Shen mówi o protestach w Hongkongu. Okres Bożego Narodzenia był bardzo intensywny, aresztowano 300 demonstrantów. 1 stycznia odbędzie się wielki wiec prodemokratyczny w którym prawdopodobnie weźmie udział kilkaset tysięcy osób:

Protesty będą trwały tak długo, aż władze w Pekinie oraz administracja Hongkongu nie uznają żądań mieszkańców prowincji.

Jak relacjonuje Hanna Shen, szefowa administracji Hongkongu, Carrie Lem wygłosiła krótkie przemówienie, w którym obiecała rozwiązanie sytuacji. Nie zostało ono dobrze przyjęte przez niezadowolonych mieszkańców:

Nikt nie wierzy, że Carrie Lem jest osobą, która może znaleźć sposób na poprawę sytuacji w Hongkongu.

Rezydenci Hongkongu są zdumieni brutalizacją działań policji i żądają ukarania najbardziej agresywnych  funkcjonariuszy. Wśród ich żądań jest również postulat przeprowadzenia w pełni wolnych wyborów do lokalnego parlamentu oraz elekcji nowego administratora prowincji. Pekin nie ma na razie zamiaru brać pod uwagę tych żądań.

Korespondentka Radia WNET mówi o fatalnej sytuacji demograficznej Chin.  Zniesienie zakazu posiadania więcej niż jednego dziecka nie zmieniło sytuacji. Wychowywanie dzieci wiąże się z ogromnymi nakładami finansowymi. Wpływ na kryzys demograficzny ma również zły stan środowiska.

Jak mówi Hanna Shen,  Sylwester i Nowy Rok na Tajwanie nie jest obchodzony zbyt hucznie, mieszkańcy bardziej przygotowują się do chińskiego Nowego Roku. Dodatkowo, obecnie na Tajwanie kończy się kampania wyborcza, co przyćmiewa świętowanie Sylwestra.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Komentarze