Winnicki: To błąd, że Polska nie zaprosiła Rosji na obchody 80. rocznicy wybuchu II wś. Izrael wspiera narrację rosyjską

Robert Winnicki o tym, z czego wynika wypowiedź Putina przypisująca Polsce winę za wybuch II wś., o współpracy propagandowej Moskwy i Tel-Awiwu i czemu należało zaprosić Rosjan do Warszawy na 1 IX.


Robert Winnicki mówi, iż słowa Władymira Putina wynikają z kiepskiej sytuacji gospodarczej Rosji oraz sankcji narzuconych przez kraje Zachodu:

Jest szereg obszarów, z których Putin nie może pochwalić się przed Rosjanami […] Jest wiele osób w Rosji, którzy przyjmują sowiecką narrację, więc stąd ten ruch.

Zauważa, że „od aneksji Krymu minęło już parę lat”, a nowych sukcesów międzynarodowych nie ma wiele. Jednocześnie Rosja ucierpiała także na ważnej dla niej płaszczyźnie sportowej, otrzymując nowe kary za zorganizowanych system dopingu. Dodaje, że „przyszły rok jest bardzo ważny dla polityki historycznej” ze względu na 75. rocznicę zakończenia II wś. Organizowane będą także obchody w Izraelu wyzwolenia obozu w Auschwitz.

Izrael właściwie wspiera narracje rosyjską o Armii Czerwonej jako wyzwolicielach.

Nasz gość podkreśla, iż współpraca Netanjahu i Putina znana jest od dawna, a Związek Sowiecki „nie jest pociągany do odpowiedzialności za Holocaust”. Obawia się, że wspólna narracja izraelsko-rosyjska to „przygrywka do tego, by nagle się okazało, że to Polska jest winna II wś., Holocaustowi”.

Winnicki nie zgadza się wypowiedziami niektórych polityków, którzy wskazują na polski rząd, że jest przyczyną wypowiedzi prezydenta Rosji. Mówi, że reakcja premiera Mateusza Morawieckiego była dobra. Prezes Ruchu Narodowego niemniej jednak sądzi,  że rząd PiS powinien zaprosić delegację rosyjską na 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej.

To był błąd, że Polska nie zaprosiła nikogo ze strony rosyjskiej. Powinien tam być ktoś i słuchać, co Polska ma do powiedzenia.

Przyznaje się, że zgadza się z wypowiedzią redaktora „Gazety Wyborczej” Pawła Wrońskiego, choć zaznacza, że nie chodzi tyle o niedrażnienie Putina, gdyż ten kalkuluje swoje działania. Błędem było natomiast dawać Putinowi argumentów do rąk w postaci nie zaproszenia delegacji rosyjskiej.  Nie należało Rosjanom „tworzyć komfortu odrębnego głoszenia narracji”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Komentarze