Dr Michał Lubina: Ujgurowie są, obok Tybetańczyków, najbardziej gnębioną mniejszością w Chinach

Ekspert ds. stosunków międzynarodowych z Uniwersytetu Jagiellońskiego mówi o ciężkim położeniu muzułmańskiej mniejszości w Chinach i o kampanii przedwyborczej w Birmie.


Dr Michał Łubina omawia trudną sytuację muzułmańskich Ujgurów zamieszkujących Chiny. Przypomina, że do czasów Mao Tse-Tunga stanowili oni większość ludności zamieszkiwanej przez siebie prowincji Xinjiang, później zaś nastąpiła akcja kolonizacyjna, w wyniku której rdzenni Chińczycy zyskali tam przewagę. Mówi o krótkotrwałej próbie utworzenia przez Ujgurów własnego państwa w XIX w wyniku powstania Jakuba Bega.

Ujgurowie są, jedną z dwóch najbardziej gnębionych mniejszości w Chinach, obok Tybetańczyków.  Z Tybetańczykami sytuacja jest teraz trochę lepsza, […], pogodzili się ze swoim losem, Ujgurowie są bardziej krewcy.

Gość „Popołudnia WNET” mówi o próbach wynarodowienia Ujgurów i pozbawienia ich możliwości prowadzenia życia religijnego. Politykę chińską wobec ujgurskiej prowincji nazywa „nowoczesnym kolonializmem”. Przypomina zamach, który odbył się tam tuż po wizycie prezydenta Chin, co spowodowało dalsze zaostrzenie kursu Pekinu wobec zbuntowanej mniejszości. Stwierdza, że utrzymanie Ujgurów pod chińskim zwierzchnictwem możliwe jest tylko przy użyciu ogromnej siły. Wspomina z własnych obserwacji, że chińskie służby na granicy z Kirgistanem w Xinjiangu infekują telefony komórkowe osób ją przekraczających oprogramowaniem umożliwiającym szpiegowanie. Mówi o dwóch rodzajach Chin: Tybet i Xinjiang oraz reszta państwa.

W dalszej części rozmowy ekspert ds. Dalekiego Wschodu opowiada o kampanii wyborczej w Birmie. Zwraca uwagę na masowe manifestowanie przez polityków religijności:

 W Birmie kampania wyborcza polega na tym, że wszyscy chodzą do kleru buddyjskiego i składają mu pokłony, […], telewizja transmituje, jak najważniejsi przywódcy się kłaniają przed mnichami.

Gość „Poranka WNET” mówi o „szorstkiej przyjaźni” między wojskiem a rządem cywilnym; armia jest coraz bardziej zniecierpliwiona brakiem uczestnictwa w rządzeniu krajem. Zwraca uwagę na problemy Birmy na arenie międzynarodowej, w związku z oskarżeniami o ludobójstwo na muzułmańskiej mniejszości Rohingya.

A.W.K

Komentarze