Witt: Macron obiecuje zaostrzenie przepisów migracyjnych, gdyż chce przejąć wyborców prawicy

Piotr Witt o zapowiadanych przez prezydenta i premiera Francji zmianach, jeśli chodzi o przepisy migracyjne i możliwości ich wdrożenia oraz o przyznaniu i historii Nagrody Goncourtów.

Piotr Witt o komentarzach francuskich mediów nt. wizyty prezydenta Emmanuela Macron w Chinach. Zwracają one uwagę, że wizyta ta bardziej służy wewnętrznej polityce francuskiej niż stosunkom Republiki z Chinami. Macron w Państwie Środka „zajmuje się nielegalną imigracją do Francji”. Premier Edouard Philippe zapowiedział zmiany w przepisach imigracyjnych zakładające „odcięcie od ubezpieczeń społecznych”, co spotkało się z krytyką „światłych komentatorów”. Bardziej restrykcyjnie mają być też oceniane podania o azyl, aby odsiać imigrantów ekonomicznych.

Media podkreślają, że obietnica premiera będzie prawdopodobnie niemożliwa do wykonania ze względu na komplikacje prawne. Witt oznajmia, iż jest to ruch wyborczy. Macron chce odebrać paliwo wyborcze partiom prawicowym, których zwolennicy narzekają na ciągły napływ migrantów ekonomicznych do ich kraju.

Tak jak Polska działa dzięki Ukraińcom, tak Francja działa dzięki imigrantom z Maghrebu. Na wszystkich budowach zobaczy Pan imigrantów z Maghrebu.

Francuska gospodarka jest jednak zależna od siły roboczej imigrantów, którzy wykonują prace, których nie chcą się podejmować rodowici Francuzi. Jak zauważa korespondent, nieskuteczne są próby likwidacji obozowisk nielegalnych imigrantów, gdyż były już 59 ewakuowane, a mimo to nadal się odradzają.

Witt mówi także o dorocznej Nagrodzie Goncourtów. W tym roku zdobył ją Jean-Paul Dubois za powieść „Tous les hommes n’habitent pas le monde de la même façon” (pol. „Nie wszyscy ludzie zamieszkują świat w ten sam sposób”). Nasz korespondent opowiada przy tym o historii tej nagrody, którą ufundował w 1896 roku w swoim testamencie francuski pisarz Edmond de Goncourt. Razem ze swoim bratem Julesem „odkryli urodę XVIII w. i dali patent szlachectwa sztuce japońskiej, sympatyzowali z monarchią i nienawidzili Republiki”. W intencji fundatora nagroda jego imienia miała wyróżniać młodych, niezależnych pisarzy, którzy nie mogą się przebić na salonach literackich. Stało się  jednak inaczej. Jak zauważa korespondent, „Dubois ma 70 lat i karierę literacką za sobą”. Nie jest to pierwszy taki przypadek, gdyż już sto lat temu nagrodą uhonorowano zamożnego 50-latka Marclea Prousta, którego konkurentem był udekorowany Krzyżem Wojennym weteran Wielkiej Wojny Roland Dorgelès, autor książki „Les Croix de bois” (Krzyż Drewniany).

Witt informuje również, że „przyznano środki na remont pałacyków polskich w Paryżu”, które wbrew obawom „nie zostaną sprzedane, jak planowali minister Sikorski z ambasadorem Orłowskim”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T/A.P.

Komentarze