Waś: W „Czajce”od dawna regularnie dokonuje się nielegalnych zrzutów nieoczyszczonych ścieków do Wisły

Jak i dlaczego od lat trwa proceder nielegalnych zrzutów ścieków do Wisły? Czemu modernizacja „Czajki” to „skok na kasę” i jak „zarzynana” jest polska myśl techniczna? Odpowiada Janusz Waś.

Janusz Waś odnosi się do słów Przemysława Dacy, prezesa PGW „Wody Polskie”, który stwierdził, że „Zrzut ścieków do Wisły największą taką katastrofą na świecie”.

Prezes wód polskich jest osobą oficjalną i musi czasami przesadzać, jest to z pewnością największa taka awaria na świecie, nie wiemy o żadnym innym tak dużym zrzucie ścieków.

Nasz gość podkreśla, że zrzuty ścieków do Wisły nie zaczęły się wraz z awarią, ale są od dawna praktykowane nielegalnie. Przywołuje materiały wideo publikowane przez wędkarzy na YouTube już w 2013 r., a także w maju br., gdzie widać efekty nielegalnych zrzutów. Przywołuje swoje obliczenie, o których mówił już przy okazji poprzedniej wizyty w Radiu WNET. Wynika z nich, że wód deszczowych w Warszawie jest więcej, niż „Czajka” może oczyścić. Nadmiar deszczówki można zrzucić do rzeki tylko 10 razy do roku, a tymczasem wędkarze „pokazują, jak przy każdym deszczu z kolektora Żerańskiego leci całe świństwo w ogóle nieoczyszczone: podpaski, prezerwatywy, o reszcie nie wspomnę”. Zadaje retoryczne pytanie „kto to bada?”.

Aby zapobiec tej sytuacji należy, jak powtarza Waś, wybudować drugą (a w zasadzie jak zauważa trzecią, licząc ursynowską) oczyszczalnię. Dodaje, że „ktoś w końcu się zorientuje, że to było jedne wielkie oszustwo i skok na kasę”.

Za takie pieniądze można było zrobić potrzebną modernizację i wybudować na drugim brzegu drugą oczyszczalnię.

Stwierdza, że tunel wokół kolektora pod Wisłą był w ogóle niepotrzebny, a za prawie miliard złotych, które nań wydano, można było sfinansować całą modernizację „Czajki”. Z reszty z 3,6 mld zł wydanych na modernizacji można było sfinansować budowę oczyszczalni na lewym brzegu Warszawy. Dodaje, że w przetargu była firma, która dawała 266 mln euro mniej, ale z jakichś błahych powodów odrzucono tę ofertę i wybrano rzekomo korzystniejszą.

Potrzebny nam był lekki samochód ciężarowy, samochód dostawczy, tymczasem dostaliśmy trabanta kombi w cenie Rolls-Royce’a.

To, że modernizacja „Czajki” była skokiem na kasę, może stwierdzić, jego zdaniem, każdy inżynier z branży, jeśli tylko usiądzie i policzy, ile powinna ona kosztować. Odnosząc się do technologii zastosowanej w oczyszczalni, stwierdza, że „same reaktory biologiczne to znana od dawna technologia, gdyby tam były reaktory hybrydowe, które są od 30 do 50% sprawniejsze”. Dodaje, że w Polsce powstaje nowoczesna technologia, ale nie jest ona wykorzystywana, gdyż w przetargach nie dopuszcza się technologii patentowanych.

Wszystko się we mnie gotuje, nie potrafię się temu spokojnie przyglądać, jak zarzynana jest polska myśl techniczna.

Inżynier podkreśla, że polska młodzież z polskich uczelni zajmuje pierwsze miejsca w międzynarodowych olimpiadach technicznych, ale ich potencjał w ogóle nie jest przez Polskę wykorzystywany. Jak mówi, „prawnicy nie mają pojęcia o zasadach funkcjonowania techniki”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Komentarze