W czwartek w Tatrach przeszła gwałtowna burza z wyładowaniami. Wskutek uderzeń piorunów poszkodowanych zostało ponad 150 osób, cztery – w tym dwoje dzieci – zmarły, a po słowackiej stronie zginął czeski turysta. Niemal całkowicie został zniszczony również szlak na Giewont. Wyładowania doprowadziły do odłamywania się kawałków skał oraz do zerwania metalowych łańcuchów pomocniczych przy wejściu na szczyt. Te ostatnie podczas prac remontowych nie zostaną jednak wymienione na inny typ zabezpieczeń.
Nie planujemy wymiany zabezpieczeń na inny typ. Wspólnie z TOPR-em stoimy na stanowisku, że takie eksperymenty dałyby ludziom błędne poczucie, że na Giewoncie jest już bezpiecznie, bo nie ma tam metalowych łańcuchów, a to nie łańcuchy są tutaj problemem. Problemem jest ignorowanie różnych zagrożeń panujących w Tatrach
– mówi Ewa Holek-Krzysztof z Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Z uwagi na wysokogórski teren wszystkie prace będą prowadzone bez użycia maszyn.
A.K.