Jak podaje portal twojapogoda.pl, susza osiągnęła największy zasięg i intensywność od 2015 roku. Uprawy na polach schną na potęgę, rzeki mają wyjątkowo niski poziom, a deszcz nadal nie chce padać.
Najgorsza sytuacja jest w centralnej i zachodniej Polsce. Wszyscy oczekują na jakąkolwiek pomoc, plony będą na poziomie znacznie niższym i nie zrekompensują mi nakładów, które poniosłem, a gdzie spłacać zobowiązania, podatki i z czego żyć.
Tak w rozmowie z RFM.FM wypowiadał się Wiktor Szumlewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych. Zdaniem rolników tegoroczne straty mogą być większe od tych z zeszłego roku. Deficyt wody, jak informuje portal cenyrolnicze.pl, najbardziej uderzy w uprawy kukurydzy.
Wysoka temperatura i brak deszczu powodują też suszę na rzekach. Zgodnie z danymi Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW), na wodowskazie znajdującym się przy Bulwarach w centrum Warszawy, poziom Wisły wynosił w ostatnich dniach 36 cm. To oznacza, że od rekordowo niskiego poziomu z sierpnia 2015 roku dzieliło go zaledwie 10 cm. Obecnie stan wody nieznacznie się waha.
Sprawa jest poważna, bo Polska należy do krajów o najuboższych zasobach wodnych w całej Unii Europejskiej. Na jednego mieszkańca naszego kraju, w okresie suszy, przypada zaledwie 1000 m3 wody na cały rok. To nawet 4 razy mniej niż w innych krajach UE! Sytuację dodatkowo pogarszają zmiany klimatyczne, jakie obserwujemy w ostatnich latach. Naprzemiennie występujące nawalne deszcze oraz okresy suszy stanowią zagrożenie dla ludzi, gospodarki i środowiska. Są wyzwaniem dla współczesnej gospodarki wodnej.
Podaje komunikat Ministerstwa Gospodarki Morskiej, przytaczany przez RFM.FM.
Konsultacje mają zakończyć się do lutego 2020 roku. W poniedziałek minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk poinformował, że rząd w niedługim czasie ma przyjąć program zwiększenia retencji w Polsce. Za 14 mld zł, w ciągu 7 lat powstać mają 94 inwestycje, w tym małe i duże zbiorniki retencyjne.
A.P.