„Łapanka” nauczycieli. W całym kraju może zabraknąć 11 tys. pedagogów

Jesienią w szkołach średnich zabraknie dużej części kadry. Wakatów w całym kraju są tysiące — podaje „Rzeczpospolita”.

11 tys. – taka liczba ofert pracy dla nauczycieli widnieje w bankach ofert pracy prowadzonych przez kuratoria oświaty. Tak podaje portal RFM 24  za „Rzecząpospolitą”. Z największym niedoborem kadr zmaga się stolica. Pod koniec czerwca brakowało ok. 1700 nauczycieli w szkołach podstawowych, ok. 1400 w szkołach ponadpodstawowych, blisko 600 nauczycieli przedszkoli i 400 pedagogów specjalnych. Jednocześnie warszawscy nauczyciele, jak podaje „Rzeczpospolita”, mają największe dodatki. Motywacyjny to średnio 600 zł miesięcznie, dla wychowawców to 380 zł, a pensja dyrektora poszła w górę o tysiąc złotych.

Zauważalny już od pewnego czasu brak kadry nauczycielskiej potęguje podwójny rocznik. Do klas pierwszych trafia dwa razy tyle uczniów, więc automatycznie potrzeba więcej nauczycieli.

Jak mówiła dziennikowi szefowa pomorskiego oddziału ZNP Elżbieta Markowska, ostateczną skalę problemu będzie można oszacować, gdy zakończy się rekrutacja uzupełniająca do klas pierwszych, czyli po 20 sierpnia.

Będzie łapanka na nauczycieli. Trudno jednak oczekiwać, że w ostatniej chwili uda się szkołom pozyskać tych najlepszych. Raczej zatrudnią tego, kto się trafi.

Tak komentował tę sprawę prezes ZNP Sławomir Broniarz. Dyrektorzy szkół średnich obawiają się, że na znalezienie brakujących nauczycieli fizyki, matematyki, języka polskiego czy języków obcych będą mieli zaledwie kilka dni.

A.P.

Komentarze