Rodzicom chłopca, który nazwał Banderę bandytą grozi odebranie praw rodzicielskich

Konflikt o Stepana Banderę, jaki narastał między polskim a ukraińskim uczniem, skłonił dyrekcję ich szkoły do skierowania sprawy do sądu. Sprawa toczy się przed Sądem Rejonowym w Toruniu.

Polski chłopiec jest oskarżony o propagowanie treści nacjonalistycznych i agresję wobec ukraińskiego kolegi. Ten ostatni miał wyzywać i opluwać Maćka (imię chłopca zmienione przez redakcję Ordo Iuris), za to, że nosił on ubrania z żołnierzami wyklętymi. Maciek starał się nie reagować na zaczepki. Kolejne incydenty były zgłaszane, ale szkoła reagowała jedynie zaleceniami, by chłopcy „trzymali się od siebie z daleka”.

Postawa Maćka wynika z historii jego rodziny oraz przywiązania do tradycji.  Ojciec chłopca był żołnierzem zawodowym. Patriotyzm jest dla niego ważną wartością, którą stara się przekazywać dziecku zainteresowanemu historią Polski. Przodkowie chłopca, o których pamięć w rodzinie jest wciąż kultywowana padli ofiarą rzezi wołyńskiej. Rodzice starają się uwrażliwić dzieci na potrzeby innych oraz wychowywać je w szacunku do drugiego człowieka, chłopiec posiada również kolegę narodowości ukraińskiej, kwestia jego pochodzenia nigdy nie była podłożem konfliktów. Maciek nie jest w żaden sposób uprzedzony narodowościowo w końcu jeden z jego dobrych kolegów to także obywatel Ukrainy.

Wyjaśnia reprezentująca rodzinę Maćka mec. Magdalena Majkowska z Ordo Iuris. Ostatecznie doszło do bójki między chłopcami, poza terenem szkoły. W związku z nią Maciek został skierowany na rozmowę ze szkolnym pedagogiem, który miał straszyć chłopca sądem opiekuńczym.

Polska szkoła nie podjęła należytej współpracy z rodzicami w celu wyjaśnienia sprawy, pomimo licznych próśb rodziców Maćka o interwencję. Rzekome propagowanie nacjonalizmu przez ucznia – co zarzuciła mu szkoła — nie wykracza w żaden sposób poza treści wchodzące w zakres oficjalne obchodzonych w szkole uroczystości patriotycznych i prezentację faktów historycznych. Brak należytej reakcji szkoły doprowadził do eskalacji konfliktu i groźby niesłusznego ograniczenia władzy rodzicielskiej.

Skomentował adwokat  Jerzy Kwaśniewski, Prezes Instytutu Ordo Iuris.

A.P.

Komentarze