Ewa Herman, Anatoliusz Bukowski, Urszula Malkiewicz, Beata Błaszczyk — Popołudnie WNET – 16.07.2019 r.

Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 16:00 – 18:00 na: www.wnet.fm, 87.8 FM w Warszawie i 95.2 FM w Krakowie. Zaprasza Tomasz Wybranowski.

Goście Popołudnia WNET:

 Ewa Herman — lekarz, przychodnia dla kombatantów

Anatoliusz Bukowski, pseud. „Bocian”  — strzelec w  7. pułk piechoty AK „Garłuch”

Urszula Malkiewicz — sekretarz Środowiska Żołnierzy 7 p.p. AK „Garłuch”

 Beata Błaszczyk — polonistka i anglistka, wolontariuszka Szkół dla Pokoju


Prowadzący: Tomasz Wybranowski

Wydawca: Aleksander Popielarz

Realizator: Piotr Szydłowski

 


 Część pierwsza: 

dr Ewa Herman/ Foto. Centrum Medyczne CortenMedic

Ewa Herman mówi o przychodni dla kombatantów. W 2005 r. prezydent Warszawy Lech Kaczyński założył przychodnię, która miała służyć kombatantom, sybirakom i prześladowanym przez UB. W 2009 r. dowiedzieliśmy się, że były zakusy, żeby przychodnię zamknąć. Prezydent Gronkiewicz-Waltz musiała ustąpić wobec protestu. Podpisano umowę, która gwarantowała funkcjonowanie placówki do 2019 r. Obecnie jak mówi lekarka, „doszły do nas słuchy, że przychodnia ma być sprywatyzowana”. Kombatanci piszą listy do prezydenta Trzaskowskiego z prośbami o określenie statusu przychodni. Na razie brak jednak decyzji. Weterani otrzymują wymijające odpowiedzi, że obecnie mogą bez kolejki leczyć się w każdej placówce. Jak jednak podkreśla Herman, w przychodni dla kombatantów pracują specjaliści jak diabetolog, reumatolog, urolog itd., których specjalności są bardzo potrzebne kombatantom.

 

Fot. Konrad Tomaszewski / Radio Wnet

Anatoliusz „Bocian” Bukowski stawia mocne pytania: „chcą nam zabrać tę przychodnię, a co w  zamian, bo my jeszcze istniejemy”. Podkreśla, że kombatanci żyją niepewnością. Jak stwierdza, „chyba należy nam się od państwa, jakieś względy z tytułu naszych poświęceń, żebyśmy mieli w starczym wieku dobrą opiekę lekarską”. Dodaje, że „Mamy ustawę, która pozwala nam w aptece załatwiać sprawę bez kolejki. Dano nam ustawę, ale jest to dalekie od realizacji. […] My mamy dalej walczyć o swoje prawa? My się do tego już nie nadajemy”. Dodaje, że potrzeba zdecydowanych działań w tej sprawie.

Kamień upamiętniający poległych żołnierzy 7. Pułku Piechoty Legionów AK „Garłuch”, Cmentarz Wojskowy na Powązkach w Warszawie/ Foto. Monikoska/ Creative Commons

Urszula Malkiewicz mówi o listach pisanych do prezydenta Trzaskowskiego przez kombatantów, w tym „wspaniały list prof. Jerzego Majkowskiego”. Listy pisano od kwietnia, prosząc o przedłużenie działalności przychodni. 6 maja pisało zgrupowanie „Róg” z prośbą o przedłużenie przychodni na rok 2020. Pisali również członkowie Zw. Sybiraków Koła Żoliborz Bielany. Sekretarz Środowiska Żołnierzy 7 p.p. AK „Garłuch” czyta oficjalny list wystosowany w sprawie remontu przychodni, który informuje, że odbędzie się on w dwóch etapach i wskazuje inne placówki, które na ten czas mają częściowo wyręczyć placówkę.  Jednak nie wszystkie placówki, tak dobrze traktują kombatantów. Malkiewicz wspomina jaki problem miała, żeby zostawić swoją 93- letnią matkę na SOR-ze, kiedy ta miała obrzęk mózgu. Stwierdza, że niektórzy lekarze prezentują myślenie: „Starsza pani, 93 lata, po co się pochylać”.  Jak mówi, „dobrze by było, by władze Warszawy nie strzelały sobie w kolano i biodro jednocześnie”. Podkreśla, że ludzie kochają powstańców. Sama uważa się za pośredniczkę dziedzictwa powstańczego, o które chce przekazać dalej swoim wnukom. „Ja uważam osobiście, że jeśli moich czternaścioro wnuków nie będzie znało historii swoich dziadków, to będzie pokoleniem bez przyszłości” – dodaje.

 

 Część druga: 

W części drugiej Tomasz Wybranowski dokonuje przeglądu informacji z Polski i ze świata. M.in. o problemach irlandzkich obywateli Wielkiej Brytanii związanej z wyjściem ich kraju z Unii Europejskiej.

 Część trzecia:

Zawalony dom w Jemenie / Fot. Mr. Ibrahem / Creative Commons 4.0

Beata Błaszczyk mówi o swoim tekście, który znalazł się w najnowszym, 61. numerze „Kuriera WNET”. Odpowiada na pytanie, czy bała się w czasie swojego pobytu w Jemenie. Stwierdza, że „nie ma miejsc absolutnie bezpiecznych”. Jak mówi, w Jemenie „trzeba było dostać zezwolenie od policji i respektować pewne zalecenia”. Stwierdza, że codziennie w tym kraju ginie średnio 75 ludzi. O Jemeńczykach mówi, że to „ludzie otwarci i jednocześnie ogromnie świadomi swojej historii”. Wspomina mieszkańców Sany, którzy są dumni, że mieszkają w mieście najdłużej zamieszkanym przez człowieka. Co prawda ludzie z Damaszku mogliby się z tym nie zgodzić, ale „w Sanie wiedzieli lepiej, że to synowie Noego stawiali własnymi rękami te wieże”. „Szkoły dla pokoju”, których wolontariuszką jest rozmówczyni Tomasza Wybranowskiego, zaczynały swą działalność w Afganistanie. Zainteresowali się Jemenem, gdyż jak mówi Błaszczyk, „czuć było, że za chwilę coś wybuchnie”. Wolontariuszka zachęca do wsparcia fundacji, czego można dokonać na stronie szkolydlapokoju.pl.

 

 

Komentarze