Lasota: Trump utrzymuje dobre stosunki z Koreą Północną, która ma bardziej zaawansowany program nuklearny od Iranu

Jak wygląda sytuacja na linii USA-Iran, co napisał o Trumpie brytyjski ambasador w Waszyngtonie i na co prezydent amerykański może sobie pozwolić? Odpowiada Irena Lasota.

Irena Lasota z Waszyngtonu komentuje ostatnie wydarzenia w USA i z ze Stanami związanymi. Mówi o aferze związanej z wypłynięciem telegramu, jaki wysłał do kraju ambasador brytyjski w Waszyngtonie, w którym dyplomata stwierdzał, że „Trumpa cechuje niestabilność i dziecinada”. Źródłem przecieku jest prawdopodobnie ktoś z Home Office. Jak zauważa korespondentka, Trump jest wyczulony na krytykę własnej osoby, ale sprawa, jak sądzi, „rozejdzie się po kościach”.

Iran powinien teraz być może wywnioskować, że jeżeli prezydent Trump funkcjonuje racjonalnie, to Iran powinien zwiększyć swoje badania nad rozwijaniem broni nuklearnej, gdyż tylko to tłumaczy, dlaczego prezydent Trump ma takie dobre stosunki z Koreą Północną.

Lasota odpowiada na pytania o stosunki amerykańsko-irańskie. Podkreśla niekonsekwencję, jaką widzi w podejściu Trumpa do Iranu, a tym jak postępuje z krajem Kim Dżong Una. Rozmówczyni Krzysztofa Skowrońskiego stwierdza, że eskalacja konfliktu nastąpi tylko na małą skalę, gdyż mało kto z doradców prezydenta „jest zainteresowanych otwartym konfliktem z Iranem”.

W Stanach Zjednoczonych jednak nie jest tak, że prezydent może nacisnąć guzik i zacznie się wojna. […] Parokrotnie Pentagon nie wykonywał sugestii prezydenta, choćby to, że prezydent w którymś momencie mówił, że wyśle wojska na granicę amerykańsko-meksykańską.

Nawet gdyby Trump dążył do eskalacji konfliktu na dużą skalę, to możliwe, że wojsko mu na to nie pozwoli. Prezydent jednak zapowiedział już na Twitterze gotowość do rozmów z irańskimi przywódcami. Lasota podkreśla, że w przypadku rozmów z Koreą Płn., dyplomatyczne negocjacje w tej sprawie były prowadzone już wcześniej, więc nie należy ulegać wrażeniu, jakie wywołuje twitterowa dyplomacja Trumpa.

Korespondentka komentuje także ostatnie trzęsienie ziemi, jakie takie jak nawiedziło Kalifornię o sile 7,1 w skali Richtera, które uszkodziło wiele dróg, budynków oraz spowodowało setki pożarów. Było to najsilniejsze trzęsienie ziemi w tym stanie od 20 lat. Nawiązała także do spłonięcia magazynów Jim Beama, producenta whisky, które pochłonęły 45 tysięcy beczek z alkoholem. Reszta trunku wylała się do rzeki Kentucky. Strumień alkoholu widoczny gołym okiem rozciąga się aż na 37 kilometrów i pozostawia za sobą tysiące śniętych ryb.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K./A.P.

Komentarze