Hajdasz: Rada Etyki Mediów nie ma nic wspólnego z czymś, co nie istnieje w kształcie znanym nam z lat 90.

Dlaczego zauważamy niepokojące zjawiska w Radzie Etyki Mediów? W przeglądzie prasy opowiada Jolanta Hajdasz.

 

 

Dziś w przeglądzie prasy Jolanta Hajdasz mówi o Centrum Monitoringu Wolności Prasy oraz o obserwowanych w nim niepokojących zjawiskach.  Zwraca uwagę na Radę Etyki Mediów powołaną przez Konferencję Mediów Polskich w 1995 roku. Jak podkreśla nasz rozmówca:

„W protestach przeciwko upolitycznieniu działań tej Rady w roku 2010 i późniejszym Rada została w tym kształcie, który znamy z 2013 roku, kiedy została rozwiązana”.

Radę Etyki Mediów zlikwidowano na wniosek Juliusza Brauna – ówczesnego prezesa Telewizji Polskiej. W procesie wzięły udział wydelegowane podmioty czyli: Telewizja Polska, Polskie Radio, Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy i najstarsza organizacja – Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich.

Problem tkwi jednak w podmiotach, które stworzyły organizację zwaną Radą Etyki Mediów, do dzisiaj związaną ze stowarzyszeniem dziennikarzy SDRP. Grono osób stowarzyszenia powołuje oraz prezentuje członków jedynie ze swojego otoczenia. „Poprzez stawianie sobie znaku równości pomiędzy czymś, co było kiedyś, a tym co jest dzisiaj zakłamujemy historię, ale również rzeczywistość” – mówi Jolanta Hajdasz i następnie twierdzi, że:

„Ta Rada Etyki Mediów nie ma nic wspólnego z czymś, co nie istnieje w kształcie znanym nam z lat 90.”.

M.N.

Komentarze