Budzisz: Wojna celna między ChRL a USA wcale nie musi zbliżać Chin z Rosją. Tę ostatnią USA mogą chcieć znacznie osłabić

– Zacieśnienie relacji między ChRL a Rosją w obliczu wojny celnej między USA i ChRL nie jest pewne. Część komentatorów zauważa, że USA mogą skutecznie osłabić ten alians – mówi Marek Budzisz.


Marek Budzisz, ekspert do spraw rosyjskich, komentuje rozpoczętą w środę trzydniową wizytę przewodniczącego Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinpinga w Rosji. Podczas spotkań poinformowano o szeregu nowych projektów współpracy gospodarczej. Gość Poranka nie ma jednak złudzeń co do faktu, że nie mają one większego znaczenia.

„Czy z tego coś wyjdzie, to dopiero przyszłość pokaże (…). Praktyka jest tego rodzaju, że przy każdej oficjalnej wizycie, a tych wizyt jest bardzo dużo, (…) bo to jest chyba piętnaste albo szesnaste spotkanie Xi Jinpinga z Putinem, zawsze się informuje o dużych projektach gospodarczych, a potem niewiele z tego wychodzi”.

Budzisz mówi także o wpływie wojny celnej między Stanami Zjednoczonymi a Chinami na relacje Państwa Środka z Rosją.

„Jest taka teza wśród komentatorów też amerykańskich formułowana, że im będzie ostrzejsza wojna handlowa (…) między Stanami Zjednoczonymi a Chinami, tym potencjalne zbliżenie między Rosją a Chinami będzie większe. Ale z drugiej strony też niektórzy rosyjscy komentatorzy uważają, że nie jest to korzystne dla Rosji (…). Zaostrzenie tego konfliktu będzie oznaczało, że Stany Zjednoczone będą chciały – umownie mówiąc – osłabić państwo słabsze w tym duopolu, a słabszym jest niewątpliwie Rosja. Czyli starając się osłabić Chiny i ten alians (…) chińsko-rosyjski będą zwiększały presję na Rosję, co dla Rosji nie jest korzystne”.

Ekspert do spraw rosyjskich odnosi się ponadto do głosów, według których w związku z kryzysem ekonomicznym spada poparcie dla prezydenta Rosji Władimira Putina. Stwierdza, że ekipa rządząca rzeczywiście traci na popularności, jednak nie skutkuje to zwiększeniem poparcia dla konkurentów obecnej głowy państwa. Zaufanie dla Putina kształtuje się bowiem na granicy 60%, natomiast liderzy opozycyjni liczyć mogą na poparcie rzędu kilku procent.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

 

Komentarze