Michalkiewicz: Zastanawiam się, czy w Polsce można być skutecznym politykiem, nie będąc niczyim agentem

Polska polityka zagraniczna sprowadza się obecnie do tego, którą Volkslistę podpisać. Nie jestem nawet pewien, czy ktoś za nas jej nie wybiera – mówi w Popołudniu WNET Stanisław Michalkiewicz.

Stanisław Michalkiewicz opowiada o wydarzeniach w polskiej polityce, którymi w ostatnim czasie żyła Polonia mieszkająca w Australii i Nowej Zelandii. Stwierdza, że tamtejsi polscy emigranci korzystają z różnych środków przekazu, dzięki czemu są lepiej rozeznani w sprawach dotyczących ich ojczyzny niż Polacy mieszkający w niej na stałe. Dziennikarz informuje, że australijska i nowozelandzka Polonia zaniepokojona jest słowami sekretarza stanu Stanów Zjednoczonych Mike’a Pompeo, które wypowiedział podczas konferencji bliskowschodniej mającej miejsce w dniach 13-14 lutego w Warszawie. Amerykański dyplomata wezwał wtedy polskich polityków do przyspieszenia prac nad ustawodawstwem dotyczącym restytucji mienia prywatnego dla osób, które utraciły nieruchomości podczas Holocaustu.

Gość Popołudnia WNET uważa, że wspomniane wydarzenie służyło temu, by stworzyć pozory moralnego uzasadnienia ataku na Iran. Jest zdania, że polska dyplomacja dała się w sposób bezwstydny użyć do tego celu.

Michalkiewicz dzieli się również swoimi poglądami na temat utworzenia dwóch koalicji do Parlamentu Europejskiego po przeciwległych stronach polskiej sceny politycznej – lewicowej Koalicji Europejskiej oraz prawicowego komitetu wyborczego Konfederacja KORWiN Braun Liroy Narodowcy. Publicysta bez ogródek określa pierwszą z nich jako odtworzenie socjalistycznego Frontu Jedności Narodowej i nazywa ich członków przedstawicielami stronnictwa ruskiego. Dużo cieplej wyraża się natomiast o drugiej koalicji przypuszczając, że jej inicjatorzy wyciągnęli wnioski z dotychczasowych wyborów i zauważyli, że scena polityczna się betonuje i muszą na nią wejść przebojem.

Gość Popołudnia wypowiada się także na temat sposobu prowadzenia polskiej polityki zagranicznej. Zastanawia się, czy w Polsce „można być skutecznym politykiem nie będąc niczyim agentem” oraz stwierdza, że „polska polityka zagraniczna sprowadza się obecnie do tego, którą Volkslistę podpisać”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Komentarze