Żyjący w biedzie Adam Mickiewicz rozdawał napisane przez siebie karty „Pana Tadeusza” swoim przyjaciołom

O burzliwych losach rękopisu „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza rozmawialiśmy w Poranku z dr. Adolfem Juźwenko, dyrektorem Zakładu Narodowego im. Ossolińskich.

Adolf Juźwenko opowiada o losach rękopisu „Pana Tadeusza”, który po wielu zawirowaniach trafił z Francji do Polski.

Żyjący w biedzie na emigracji polski wieszcz po zapisaniu poszczególnych stron epopei narodowej rozdawał je przyjaciołom, od których otrzymywał środki pozwalające mu na przeżycie. Po śmierci jego najstarszy syn Władysław z powodzeniem podjął się próby odzyskania kart. Pożar w ufundowanej przez siebie Księgarni Luksemburskiej sprawił jednak, że tym razem to on znalazł się w potrzebie, w związku z czym postanowił sprzedać rękopis. Zwrócił się w tym celu do księcia Lubomirskiego, dyrektora literackiego Ossolineum, lecz ten odmówił zakupu. Postanowił szukać szczęścia u Stanisława Tarnowskiego, współtwócy Polskiej Akademii Umiejętności. Ten odkupił egzemplarz, który w 1829 r. został dalej sprzedany Tarnowskim z Dzikowa. Aż do 1939 r. znajdował się on tam w prywatnym muzeum. Wybuch II wojny światowej sprawił, że rękopis został z powrotem przewieziony do Ossolineum, gdzie miał być ukryty przed armią niemiecką. Przechwycili je jednak Sowieci, którzy zarzucili Arturowi Tarnowskiemu chęć ukrycia dzieła przed narodem, które to potem narodowi oddali. W tym czasie dyrektorem Zakładu Narodowego im. Ossolińskich został Mieczysław Gębarowicz, który odesłał rękopis do Krakowa. Niemcy chcieli go stamtąd wysłać w głąb Rzeszy, jednak pod Złotoryją powstrzymała ich Armia Czerwona.

Po zakończeniu wojny Cyrankiewicz przekazał dzieło Mickiewicza Ossolineum, a w 1990 r. syn Artura Tarnowskiego stwierdził, że egzemplarz trafi do Muzeum Literatury. Po usilnych zabiegach za 200 tysięcy dolarów rękopis wykupiło Ossolineum, a obecnie egzemplarz znajduje się w Muzeum Pana Tadeusza we Wrocławiu.

Posłuchaj całego wywiadu z dr Adolfem Juźwenko!

Komentarze