Poseł PiS o naciskach ambasador USA: To, co zrobiła ambasador Mosbacher było niedopuszczalne

Spotykanie się z urzędnikami i lobbowania na rzecz pewnych rozwiązań przez obcego ambasadora nie jest złamaniem prawa, ale jest niedopuszczalne – podkreślia Kazimierz Smoliński z PiS.

Jak dowiedział się tygodnik „Do Rzeczy”, od informatora z okolic rządu amerykańska ambasador jesienią tego roku wzywała do siebie „na rozmowy” osoby związane z polskim rządem, które zaangażowane były w pracę nad nowelizacją ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych i prawnych.

– Pani ambasador zapraszała na spotkanie w sposób, który sprawiał wrażenie, że to bardziej polecenie służbowe. Żywo interesowała się jak przebiegają prace nad zmianami w przepisach. Dociekała. A potem padło bardzo zaskakujące żądanie – mówi nasz rozmówca. Przedstawicielka Stanów Zjednoczonych żądała m.in. ulg podatkowych dla amerykańskich koncernów w ramach wprowadzenia nowelizacji ustawy o podatkach dochodowych. Zaproszenie na spotkanie otrzymało od ambasador Mosbacher co najmniej kilka osób pracujących nad zmianami przepisów gospodarczych.

 

Informacje portalu komentuje członek komisji finansów publicznych z Prawa i Sprawiedliwości poseł Kazimierz Smoliński – Ambasadorowie czy ministrowie innych krajów mają prawo oczekiwać od rządu pewnych rozwiązań, ale to jest kwestia niezawisłości danego państwa, na ile będzie ulegać takim naciskom politycznym. Bo to, co zrobiła pani ambasador, jest rzeczą niedopuszczalną. Pani ambasador nie popełniła przestępstwa, ale takich rozmów nie powinno być, to niedopuszczalne, żeby wywierać taki nacisk na urzędników suwerennego państwa.

Politycy powinni się spotykać z panią ambasador, ale nie powinni rozmawiać o projektowanych ustawach czy proponowanych rozwiązań podatkowych. Niech się spotyka oficjalnie w imieniu rządu, ale jeżeli robi to we własnym imieniu, to jest to działanie niedopuszczalne – podkreśla poseł PiS.

ŁAJ

Komentarze