Dzięciołowski: Media polskie na Białorusi działają w konspiracji i podziemiu. Podobnie jak Związek Polaków

Naszych rodaków na Białorusi wyrzuca się z pracy za pochodzenie, oraz działanie mediów polskich na wschodzie – mówi Rafał Dzięciołowski, wiceprezes Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”.

Nasz gość opowiada o spotkaniu Federacji Mediów Polskich na wschodzie, które co roku zrzesza redaktorów i pracowników mediów polskich zza naszej wschodniej granicy, m.in. z Białorusi, Ukrainy Litwy i Łotwy, którzy dyskutują na temat walki z propagandą rosyjską oraz roli polskich mediów na dawnych Kresach Polski.

Zdaniem dziennikarza można zaobserwować obecnie dynamiczne i pozytywne zmiany w wielu państwach wschodnich, również w kontekście relacji z Polską, jednak wciąż czeka nas wiele wyzwań, aby te relacje ulepszać a przede wszystkim, aby ułatwić życie mniejszościom polskim na wschodzie. Jednym z filarów takiej pomocy powinny być media, które zdają o interesy Polaków. Jednym z takich wyzwań jest działanie mediów polskich na Białorusi:

„Media polskie na Białorusi działają w warunkach konspiracji- są wydawane w podziemiu. Są to tytuły nielegalne. Inną sprawą jest nielegalność instytucji, takich jak Związek Polaków na Białorusi- formalnie nie ma on statusu organizacji legalnej. Nie jest jednak prześladowana w takich sposób, jaki było to do tej pory, czyli nie zamyka się działaczy w wiezieniu, prześladuje się ich w inny sposób- np. zwalnia się ich z pracy”.

Zdaniem wiceprezesa Zarządu Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” powinniśmy dziś starać się odbudowywać relacje z Białorusią, jednak nie za wszelką cenę:

„Pamiętamy za czasów Sikorskiego, podjęto co najmniej dwie próby porozumienia się z Białorusią poza głowami Polaków i miało to opłakane skutki”.

Rafał Dzięciołowski zwraca uwagę, że nie można skutecznie wspomagać mediów polskich za granicą bez odpowiednich funduszy:

„Polska dysponuje bardzo małym budżetem na wsparcie mediów na wschodzie. Jest to około 10 mln złotych (…), przy czym należy pamiętać, że są to kwoty nieproporcjonalnie małe. Państwa zachodnie przeznaczają na te same działania kwoty dziesięciokrotnie, a nawet 30-krotnie większe, a należy zauważyć, że Polska ma znacznie większą liczebność mniejszość na wschodzie niż np. Niemcy.

Zapraszam do wysłuchania rozmowy.

JN

 

 

Komentarze