Paweł Bobołowicz: Moskwa reaguje histerycznie na uniezależnienie się Cerkwi ukraińskiej

– W tym momencie patriarchat moskiewski, delegat rosyjskiej Cerkwi na Ukrainie, jest w defensywie i podejmuje działania histeryczne jeśli chodzi o funkcjonowanie Cerkwi – mówi Paweł Bobołowicz.

Paweł Bobołowicz, korespondent Radia WNET na Ukrainie, opowiedział o mających miejsce we Lwowie obchodach setnej rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę. 11 listopada jednym z wielu obiektów na całym świecie podświetlonym na biało-czerwono był Most Parkowy znajdujący się w Kijowie. Życzenia z okazji święta złożyli m.in.: prezydent Ukrainy Petro Poroszenko, premier Wołodymyr Hrojsman i minister spraw zagranicznych Pawło Klimkin.

Następnie przeszedł do omówienia mających miejsce w tym roku procesów tworzenia Ukraińskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego. Uważa, że uznanie w październiku przez Konstantynopol nowej struktury za działającą legalnie jest wydarzeniem o skali historycznej dla całego prawosławia.

„To, co jest związane z Cerkwią na Ukrainie, dotyczy całej Cerkwi prawosławnej, nie jest to tylko ukraiński proces wewnętrzny”.

Gość Poranka twierdzi, że uzyskanie przez Cerkiew ukraińską autokefalii stanowi szczególny cios dla Rosji, od wieków traktującą Cerkiew jako element mechanizmu państwowego. Świadczy o tym zebranie Rady Bezpieczeństwa Narodowego Federacji Rosyjskiej pod przewodnictwem prezydenta Władimira Putina, która potępiła decyzję Konstantynopola zanim uczynili to biskupi moskiewscy.

Paweł Bobołowicz przybliżył również sylwetkę patriarchy Filareta, jednego z ojców ukraińskiej autokefalii.

„Jest to postać bardzo istotna też z tej perspektywy, którą my reprezentujemy, z perspektywy jego spojrzenia chociażby na kontakty Cerkwi z Kościołem rzymskokatolickim. (…) Przecież to ten patriarcha prawosławny, jako jedyny w regionie, modlił się w momencie śmierci świętego Jana Pawła II i podkreślał niezwykły charakter jego pontyfikatu. Myślę, że to bardzo pozytywna przesłanka na ewentualne zwierzchnictwo Filareta nad Cerkwią prawosławną”.

Nasz korespondent wysuwa tezę, że przykład oddzielenia się Cerkwi ukraińskiej stanowi swego rodzaju kontynuację schizmy wschodniej, mającej miejsce w XI i XII w.

„Być może dzisiaj też widzimy te procesy i pamiętajmy, że dzisiaj na pewno nie mają one przyczyny doktrynalnej, tylko mają przyczynę polityczną”.

Podkreślił również, że omawiane wydarzenie pokazuje, że Rosja raczej nie stanie na czele świata prawosławnego.

A.K.

Komentarze