Jan Martini, autor artykułów dla Wielkopolskiego Kuriera Wnet, porównał politykę wewnętrzną Polski i Węgier. Wskazał, że często Victora Orbana ukazuje się jako lepszego męża stanu i sprawniejszego polityka niż Jarosław Kaczyński. Uważa, że taka ocena wynika w dużej mierze z większej popularności węgierskiego premiera w swoim kraju oraz z faktu, że Węgry są mniejszym państwem niż Polska, znajdującym się nieco na uboczu Europy. Przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu i partii rządzącej działa również duża dywersja ideologiczna w kraju.
„W dalszym ciągu trudno powiedzieć, że mamy jakiś pełny zakres suwerenności. Chociaż wydawałoby się, że tak, ale ulegamy tylu naciskom zewnętrznym i nie ulega kwestii, że operuje u nas paru wielkich graczy, którzy na pewno się stąd nie wycofają, mają tu swoje lobby, swoje agentury”.
Publicysta jest zdania, że Prawo i Sprawiedliwość może zyskać na popularności po przyjęciu ustawy kładącej kres decentralizacji mediów w Polsce. Wskazał również, że prezes partii z całą pewnością czerpie lekcje z sytuacji wewnętrznej na Węgrzech, czego przykładem jest tamtejszy sprzeciw sądów wobec porządkowania przez Victora Obrana mediów.
Jan Martini uznał zarzuty o wpływy rosyjskie na Węgrzech za absurdalne. W podobny sposób odniósł się do opinii, że obecny rząd Prawa i Sprawiedliwości jest najbardziej proizraelskim rządem III RP. Potwierdził również olbrzymie wpływy George’a Sorosa na sytuację w całym świecie.
A.K.