Bobołowicz: Polska społeczność w Kołomyi uważa, że profanacja polskiego cmentarza to wandalizm albo prowokacja

Na cmentarzu w Kołomyi doszło do aktu wandalizmu, na polskich grobach nieznani sprawcy powyrywali z ziemi 95 krzyży. Krzyże już odnowiono, a ukraińskie służby poszukują sprawców

Ukraiński parlament podjął uchwałę, wedle której 2019 będzie rokiem pamięci Ukraińców deportowanych z Polski do ZSRR. Uzasadniono to faktem, że w przyszłym roku obchodzona będzie 75. rocznica początku wysiedleń wspomnianych osób. „Deportacja przeprowadzona w latach 1944-1951 przez totalitarne reżimy Polski i Związku Radzieckiego jest jednym z najbardziej tragicznych następstw drugiej wojny światowej”.

Korespondent Radia WNET Paweł Bobołowicz, wskazuje, że podjęcia uchwały nie należy rozpatrywać w kontekście 100 lecia odzyskania przez Polskę niepodległości, bo wysiedlenia ludności ukraińskiej były zbrodnią komunistyczną, wielokrotnie potępiana przez Władze III RP.  Jednocześnie zgodził się z tezą prowadzącego program, że tego typu uchwały powinny być przygotowywane wspólnie przez obydwie strony, a przyjęcie jej w przededniu 100 rocznicy odzyskania niepodległości może wywoływać zarzut prowokacji.

Nasz korespondent odniósł się też do zniszczenia krzyży na polskim cmentarzu w Kołomyi, gdzie nieznani sprawcy zdewastowali 95 świeżo postawionych krzyży: „Polska społeczność uważa, że w w Kołomyi obecnie nie ma ani konfliktów o charakterze narodowościowym, ani religijnym. Wśród możliwych przyczyn profanacji cmentarza mówi się zarówno o możliwym akcie wandalizmu, jak i o prowokacji”. Profanację cmentarza, potępił szef Ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej  Wołodymyr Wiatrowycz. Jednocześnie  korespondent poinformował, że krzyże zostały już odnowione.

Temat innego cmentarza – Cmentarza Orląt Lwowskich pojawił się w rozmowach polskich i ukraińskich parlamentarzystów, którzy spotkali się we wtorek w Kijowie. Polskiej delegacji przewodniczyła wicemarszałek sejmu Beata Mazurek. Pytana o to co dalej będzie z posągami lwów na Cmentarzu Orląt  wicemarszałek stwierdziła:

„Mówiliśmy też o tym, że nie wyobrażamy sobie, by z cmentarza Orląt Lwowskich zniknęły lwy. Ale rozmawialiśmy także o zwrocie kościoła Marii Magdaleny, a strona ukraińska mówiła o swoich oczekiwaniach w związku z nierozwiązanymi sprawami w Polsce”

Wicemarszałek przypomniała, że te tematy są też omawiane przez wicepremiera Piotra Glińskiego z jego odpowiednikiem po stronie ukraińskiej Pawło Rozenko. I Jak stwierdziła zmierzają one w dobrym kierunku. Kilka dni temu, gdy rozmawiałem z wicepremierem Rozenką stwierdził on, że kwestia cmentarza Orląt znajduje się w kompetencjach władz miasta Lwowa. Ukraińscy politycy przypominają też protokół polsko – ukraiński z 2005 roku , w którym jednoznacznie wykluczono powrót lwów na Cmentarz Orląt Lwowskich.

Wicemarszałek stwierdziła również: „ [..] podkreślaliśmy, że Polska jest strategicznym partnerem Ukrainy i tak, jak w wielu kwestiach współpraca układa się dobrze, chociażby w kwestii militarnej, bezpieczeństwa energetycznego i współpracy międzyludzkiej oraz dobrych relacji między naszymi grupami parlamentarnymi, tak obydwie strony nie ukrywają, że mamy problemy w kwestiach historycznych”

Wicemarszałek Beata Mazurek wzięła udział w otwarciu wystawy w Radzie Najwyższej  „Dialog o losie i duszy” poświęconej Stanisławowi Vincenzowi, wybitnemu polskiemu pisarzowi, znawcy Huculszczyzny i Pokucia, twórcy eposu poświęconego temu regionowi „Na wysokiej połoninie”. Pisarz pochodził z rodziny przemysłowców naftowych, studiował w Wiedniu, brał udział w I wojnie światowej i wojnie polsko-bolszewickiej. W Dwudziestoleciu był aktywnym twórcą i działaczem publicznym. W 1939 roku został uwięziony przez NKWD, wiosną 1940 przedostał się nielegalnie na Węgry, skąd w 1945 wyjechał do Francji. Na emigracji od początku był związany z paryską „Kulturą” . W PRL jego twórczość była zakazana. Czas sowieckiej agresji i pobytu w sowieckich wiezieniu, a także zetknięcie się z nimi na Węgrzech pisarz opisał w „Dialogach z Sowietami”

 

pb, mf

 

Komentarze