Kto stoi za śmiercią przywódcy prorosyjskich separatystów w Doniecku? Nowe fakty

Paweł Bobołowicz opowiedział nowych faktach w sprawie udanego sierpniowego zamachu na przywódcę prorosyjskich separatystów w Doniecku Ołeksandra Zacharczenkę.

31 sierpnia 2018 w Doniecku, w restauracji „Separ” w wyniku zamachu bombowego zginął szef samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Ołeksandr Zacharczenko. Odpowiedzialnością za jego śmierć zarówno samozwańcza republika, jak i Rosja obarczają Ukrainę oraz ukraińskie służby. Część komentatorów jednak od początku zwracała uwagę, że śmierć Zacharcznki może być wynikiem starcia różnych frakcji w łonie samej republiki. Idąc tym tokiem myślenia, niewykluczony jest również udział Moskwy w zamachu.

Ukraińska Służba Bezpieczeństwa opublikowała wczoraj fragment rozmów, które miały się odbyć w czerwcu w Antaly w Turcji. W rozmowach miał brać udział Ołeksandr Ławrentiew – współpracownik jednego z liderów DRL – Denisa Puszylina, a z drugiej strony w rozmowach uczestniczyły dwie niezidentyfikowane osoby. Współpracownik Puszylina podczas rozmów mówił o konieczności „zamiany” Zacharczenki „bez konieczności organizowania wyborów”, tak aby jego miejsce zastąpił Puszylin.  Podczas rozmowy pada równie również termin owej zamiany, która miałaby odbyć się do końca września. Przyczyną konieczności zmiany na stanowisku szefa DRL miał być problem w dogadywaniu się z Zacharczenką. I chociaż w rozmowie nie pada potwierdzenie, że na Zacharczenkę zostanie dokonany zamach, to niewątpliwie taki jest jej kontekst. – Rozmówcy współpracownika Puszylina w pewnym momencie stwierdzają, że jeśli Zacharczenko zostanie usunięty, to prędzej czy później taki sam los spotka jego następcę. Obecnie samozwańczą republiką kieruje Denis Puszylin, który pozbył się już ludzi Zacharczenki. Jednak o władzę w DRL konkuruje z nim kilku bojowników, wśród nich były dowódca brygady „Wostok” Ołeksandr Chodakowski, Ołeksandr Timofiejew (pseudonim „Taszkient”), Dmytro Trapeznikow (który na krótko przejął władzę po śmierci Zacharczenki). Wszyscy oni uciekli do Rosji, z której obecnie nie mogą wyjechać, ponieważ nie pozwala im na to rosyjska straż graniczna.

Na 11 listopada br. w samozwańczej republice zostały wyznaczone wybory. Wtedy zostaną wybrani zarówno watażkowie, jak i tak zwani deputowani DRL. Wyborów tych jednak nie uznaje Ukraina, która twierdzi, że przeczą one porozumieniom mińskim.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

 

Publikacja współfinansowana z projektu „Zapobieganie wywoływaniu napięć w relacji Polski z sąsiadami – StopFake PL” realizowanego przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich, będącego zadaniem publicznym współfinansowane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP w ramach konkursu „Współpraca w dziedzinie dyplomacji publicznej 2018”,
Publikacje wyrażają poglądy autorów i nie mogą być utożsamiane z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP

JN/PB

 

Komentarze