Rozpoczęły się prace sejmowe nad jednym z najważniejszych filarów programu budowy kapitału zawartego w Planie Morawiecki

Pracownicze Plany Kapitałowe to pomysł na zwiększenie oszczędności Polaków na starość, a jednocześnie rozruszać gospodarkę. Krytycy ostrzegają przed rozwiązaniami przypominającymi system OFE.

Pracownicze Plany Kapitałowe to sztandarowy pomysł premiera Mateusza Morawieckiego na szybkie zwiększenie skali oszczędności Polaków. Projekt zakłada przekazywanie każdego miesiąca część wynagrodzenia na specjalne konta zakładane przez wytypowane Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych. Żebrane środki będą prywatną własnością oszczędzających, które będzie można wypłacić po ukończeniu 60 roku życia, w formie jednorazowej wypłaty lub wieloletniej, ale niedożywotnej, renty.

Program będzie powszechny i fundusze PPK będą w ostatecznych kształcie zakładane w każdym przedsiębiorstwie, zatrudniających chociażby jednego pracownika na umowę o pracę, lub odprowadzającego za jednego pracownika składki do FUS. W uzasadnieniu do ustawy rząd podkreśla dobrowolny charakter świadczeń, podkreślając możliwość wypisania się uczestnika w dowolnym momencie. Jednak na początku wszyscy pracownicy w firmie objętej obowiązkiem PPK zostaną do niego wpisani, a jeśli się wypiszą, to co dwa będą zapisywani powtórnie.

Pracownicy uczestniczący w nowym systemie emerytalnym będą co miesiąc odkładać 2 procent swojej pensji na specjalne konto emerytalne. Pracodawca ze swojej strony dołoży 1,5 procent od wysokości wypłacanej pensji. Wcześniej koszty miały być dzielone po równo.

[related id=51305]

Co prawda obowiązkowe składaka pracodawcy została obniżona o 0,5 procent uposażenia, w stosunku do poprzednich zapowiedzi, ale w nowych propozycjach nie ma śladu po możliwości odpisanie właśnie 0,5 procent przekazywanej pensji od składki na Fundusz Pracy, a co było zapowiadane w zeszłym roku. W ustawie zapisano, że środki przekazywane przez pracodawców będą zwolnione z opłat na ZUS, stanowiąc swoisty wkład państwa w oszczędności emerytalne.

Reasumując łącznie co miesiąc na konto emerytalne pracownika będzie spływać co najmniej 3,5 procent pensji w wersji podstawowej. Jednak jeżeli uczestnik Planów będzie chciał to może na swoje konto przekazywać co miesiąc aż 8 procent wynagrodzenia, rozłożonego równo po 4 procent przez pracownika i pracodawcę.

Projekt zakłada również udział finansowy państwa w programie, poprzez dodatki dla oszczędzających z Funduszu Pracy, w postaci powitalnej składki wysokości 250 złotych, a następnie corocznego wsparcia 240 złotych.

Do zaproponowanych rozwiązań krytyczne stanowiska zgłosiło szereg instytucji państwowy oraz przedstawicieli społecznych w tym „Solidarności”. Uwagi sformułowały m.in. Komisja Nadzoru Finansowego oraz Narodowy Bank Polski. Obydwie opinie nie pozostają na wytykaniu jednostkowych niedopatrzeń programu ale krytykują jego fundamentalne założenie reformy, wskazując, że zapisy są bardzo korzystne dla prywatnych towarzystw finansowych, a całe ryzyko pozostawiają na barkach pracowników odprowadzający składki.

„Solidarność” podkreślała, że oddawanie 2,0 procent co miesięcznej pensji na PPK, może być znaczą trudności dla osób najniżej zarabiających, którzy często nie są w stanie zamknąć comiesięcznego budżetu domowego.

[related id=51767 side=left]

Wątpliwości budziła również kwestia zapisanej w ustawie dobrowolność udziału w Pracowniczych Programach Kapitałowych. W opinii KNF, przychyla się do głosów prof. Ancyparowicz czy Oręziak, które jednoznacznie podkreślają, że w zapisanym projekcie PPK nie można mówi o prawdziwej dobrowolności, skoro, każdy zostanie na początku przymusowy zapisany do programu, a nawet jeśli zdecyduje się zrezygnować, to co dwa lat system, bez jego zgody ponownie wciągnie pracownika na do programu kapitałowego. Autorzy analizy komisji piszą: Istnieją zatem bardzo silne przesłanki, nie jako dobrowolne, ale „quasi-dobrowolne” oszczędności emerytalne. Podobnego sążnie są również eksperci Narodowego Banku Polskiego. Obecnie już nie tylko kilku ekspertów ale dwie poważne instytucje państwowe podważają argumentację rządu, a pełnej dobrowolności zaproponowanego rozwiązania, co ma jest w istotny sposób odróżniać od OFE.

KNF szczególnie mocno podkreśla brak należytej kontroli nad TFI, które mają zarządzać i inwestować środki odkładane w ramach PPK. Rząd nie zaplanował, żadnego specjalnego nadzoru nad oszczędnościami przyszłych emerytur. Pieniądze emerytur będą traktowane tak samo jak zwyczajny kapitał inwestycyjny, z takim samy ryzykiem poniesienia strat i utraci części zgromadzonego kapitału.

Krytycznie do zaproponowanych propozycji odniosła się również część ekonomistów: To jest system, w którym całe koszty i ryzyko spadają na przyszłego emeryta oraz na państwo. Zyskują ci, którzy działają na rynkach finansowych, czyli banki, towarzystwa ubezpieczeniowe i towarzystwa funduszy inwestycyjnych. Oni bardzo czekają na ten system i liczą, że ogromne środki będą trafiać na rynki, a oni będą pobierać opłaty za zarządzanie środkami zgromadzonymi w Pracowniczych Planach Kapitałowych – podkreśliła prof. Leokadia Oręziak, kierownik Katedry Finansów Międzynarodowych Szkoły Głównej Handlowej.

Krytyczne stanowisko przedstawiła również prof. Grażyna Ancyparowicz zasiadająca w Radzie Polityki Pieniężnej: Obawiam się, że cały ten pomysł wziął się z tego, że OFE  nie mogą inwestować w obligacje, ale jeśli  jednocześnie przeprowadzi się reformę OFE i wprowadzi Pracownicze Plany Kapitałowe, to  OFE znowu staną się instrumentem wysysającym pieniądze publiczne z systemu ubezpieczeń do prywatnych funduszy – podkreśliła prof. Ancyparowicz.

[related id=

Projekt nie budzi również entuzjazmu części klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. Zdaniem prof. Józefy Hrynkiewicz, socjologa  specjalizującego się w tematyce ubezpieczeń społecznych: W tym projekcie nie ma jednej najważniejszej sprawy, mianowicie nie ma dokładnie określone jakie korzyści z tego będzie miał każdy ubezpieczony w tym programie. To jest wada tego programu. Chciałabym wiedzieć ile będzie kosztowało utrzymanie tych systemów? ale przede wszystkim chciałabym wiedzieć jakie będą korzyści dla tych którzy do tych programów przystąpią? Takich informacji będą się domagać w czasie debaty na sali sejmowej – podkreśliła prof. Hrynkiewicz.

Wątpliwości budzi również zasada przekazywania do PPK środków z Funduszu Pracy, którego statutowym celem jest walka z bezrobociem i zwiększanie aktywizacji zawodowej. Środki z funduszu mogą być potrzebne na aktywną walkę z bezrobociem w momencie, kiedy przyjdzie dekoniunktura na rynku pracy. Niebezpieczeństwo wyczerpania środków z funduszu potwierdza również przedstawiciel rządu: Mamy świadomość, że gdyby była zła sytuacja w gospodarcze i Fundusz Pracy będzie miał pewne niedobory, to przecież aktywizacja pracowników, jest również obowiązkiem państwa. Trudno sobie wyobrazić, że gdyby była potrzeba wsparcia osób bezrobotnych, a Fundusz Pracy byłby pusty, to państwo zignoruje taką sytuację – podkreślił Piotr Nowak.

Przedstawiciele ministerstwa finansów wskazują na istotny wymiar ustawy, ale realizacji polityki gospodarczej rządu. Dlatego, jak zaznaczył wiceminister finansów Piotr Nowak rząd przeprowadzając  konsultacje uważnie wsłuchiwał się w głos strony społecznej: Zależało nam na tym, żeby ten projekt był jak najbardziej uzgodniony, żeby wszystkie strony, które uczestniczą w procesie konsultacyjnym, mogły zgłosić swoje postulaty i poprawki. (…) Również postulaty strony społecznej zostały uwzględnione, co skończyło się pozytywnym komunikatem o przyjęciu tego projektu przez stronę społeczną w ramach Rady Dialogu Społecznego – podkreślił minister Piotr Nowak.

[related id=60943]

W ramach konsultacji społecznych projekt został zmodyfikowany szczególnie w aspekcie odprowadzania środków przez najsłabiej zarabiających. Obecne przepisy pozwalają pracownikom, których wynagrodzenie osiągane z różnych źródeł nie przekracza kwoty odpowiadającej 1,2-krotności minimalnego wynagrodzenia ,na zmniejszenie stawki opłacanych składek z 2% do minimalnie 0,5%.

W odpowiedzi na uwagi Narodowego Banku Polskiego i Komisji Nadzoru Finansowego rząd zwiększył wymagania wobec podmiotów uczestniczących w PPK, wprowadzono bardziej restrykcyjne wymagania w zakresie pobierania opłat za sukces inwestycyjny. Wprowadzono również bardziej szczegółowe i rygorystyczne zasady lokowania kapitału zebranego w ramach programu.

Z wyliczeń rządowych wynika, że wprowadzenie PPK będzie dużą szansą dla rozwoju polskiego rynku kapitałowego: Wstępne wyliczenia pokazują, że w przeciągu pierwszych dziesięciu lat, zakładający minimalny wymiar wpłat, sama ilość składek, które wpłyną do PPK w sumie, to powinno być między 90 a 100 mld złotych. Jeśli te składki będą pomnażane, to wychodzi około 170 mld złotych. To jest znaczący czynnik, to jest ponad 8 procent PKB. To ułatwi dostępność do kapitału przedsiębiorcom, zbuduje stabilność na rynku finansowych i pomoże naszemu rynkowi rozrosnąć się i stać się centrum tej części Europy – podkreślił wiceminister finansów Piotr Nowak.

Istotną rolę we wprowadzaniu finansowych i informatycznych podstawy Pracowniczych Planów Kapitałowych ma odegrać Polski Fundusz Rozwoju, który będzie m.in. prowadził wirtualną platformę PPK. Zdaniem prezesa PFR Pawła Borysa, program to również szansa na godziwe emerytury, dla obecnie pracujących: Pierwszy filar emerytalny, ten powszechny realizowany przez ZUS będzie w przyszłości pod presją niekorzystnych zmian demograficznych. W tej chwili cztery osoby pracujące przypadają na jednego emeryta. W przyszłości będzie to jeden do jednego. W przyszłości wysokość emerytury spadnie to do około 30% ostatniego wynagrodzenia. Więc mamy przed sobą bardzo poważne wyzwanie, jeżeli chodzi o przyszłe niskie emerytury – podkreślił prezes Polskiego Funduszu Rozwoju.

Zdaniem Pawła Borysa, zaostrzenia mówiące o niedostatecznej kontroli nie znajdują potwierdzenia w rzeczywistych zapisach ustawy i zasadach działania rynku kapitałowego:  Komisja Nadzoru Finansowego podkreśla, że system Pracowniczych Planów Kapitałowych spełnia najwyższe standardy, jeżeli chodzi o konstrukcję takich programów na świecie. Podobny system wdrożyła niedawno Wielka Brytania.

Krytyczna wobec rządowego pomysłu jest Izabela Leszczyna z Platformy Obywatelskiej, wskazując na znacznie ryzyko dla uczestników oszczędzających w PPK, które ma wzmacniać niewydolne funkcjonowania nadzoru nad rynkiem finansowym ze strony KNF-u.

Zdaniem poseł PO głównym celem procedowanej ustawy jest szybkie zebranie funduszy na inwestycje, których z różnych powodów nie chce finansować realizować obecny sektor prywatny.

Według założeń rządowych proces w Sejmie powinien przebiegać sprawnie, tak żeby już od 1 stycznia 2019 program zaczął funkcjonować. Do Pracowniczych Programów Kapitałowych będą stopniowo włączania pracownicy z coraz mniejszych przedsiębiorstw. Na początek do systemu zostaną wpisani pracownicy zatrudnienia w przedsiębiorstwach zatrudniających powyżej 250 pracowników. Wszystkich pracowników PPK obejmie 1 stycznia 2021 roku, kiedy również zostaną włączenia pracownicy budżetówki.

 

ŁAJ

 

Komentarze