Akcje antyputinowskiego protestu pod hasłem „On nie jest dla nas carem”, które odbyły się w ponad 60 miastach Rosji, skończyły się aktami przemocy wobec uczestnkików. Podczas jednej z akcji w Twerze, na której był obecny m.in. lider opozycji, pojawili się ludzie w kozackich strojach którzy atakowali uczestników demonstracji. „Niemyte i przebrane klauny”- jak określił ich Aleksiej Nawalnyi, pomagały policji rozganiać tłum bijąc uczestników akcji rekąmi, nogami albo nahajkami.
– Z istoty rzeczy grupa „kozaków” która rozganiała tłum jest zwykłą agencją ochronną. Zorganizowany ogólnorosyjski zbiór zbrodniarzy które określili siebie „kozakami”. I w każdym mieście widzimy po prostu asocjalne elementy – mężczyzn które nie nadają się nawet do pracy w policji – konkluduje Aleksiej Nawalny.
Jak oświadcza lider opozycji są materiały, gdzie dokładnie widać jak „kozaki” były poprzednio zbierane i instruowane.
– Obecnie złożyliśmy 13 zawiadomień o przestępstwie ze strony współpracowników policji i tych samych tak zwanych kozaków. Dobrze rozumiemy, oczywiście, że władza sama przyprowadziła ich na demonstracje i oni nie zostaną ukarani, ale dla nas jest ważne, żeby to zostało udokumentowane – mówi w swoim komunikacie główny opozycjonista.
Aleksiej Nawalny porównał napad kozaków na uczestników protestu z sytuacją sprzed dwóch lat gdy wraz ze swymi zwolennikami został napadnięty na lotnisku pod czas wycieczki.
Reakcja rosyjskiej władzy nie ograniczyła się do samych ataków „pomagających” policji grup . Do końca akcji w całym kraju zostało zatrzymane ponad 1600 osób. Jak informuje rosyjski portal „OWD-Info”, znajdowało się wśród nich 158 osób małoletnich.
W sieci ciągle są publikowane nagrania pokazujące „reakcję” rosyjskiej władzy na protesty.
Oficjalnie przez rosyjską władzę protesty zostały określone jako nieusankcjonowane ponieważ w wielu miastach władze lokalne nie wydały zgody na zgromadzenia.
Nie zważając uwagi na presję i zakazy(jeszcze w przeddzień akcji zostało aresztowano sporo naszych zwolenników) ogromna liczba ludzi wyszła na protest – oświadcza głowa opozycji.
Już zaczęły się procesy sądowe nad uczestnikami akcji. Do sądu pozwano również organizatora protestów Aleksieja Nawalnego. Proces odbędzie się 15 maja w Twerzskim sądzie.
O sytuacji opowiadają przeważnie małe niezależne od władzy media oraz Nawalnyi na swojej oficjalnej stronie i twitterze.
W swoim komunikacie dotyczącym protestu Aleksiej Nawalny dodaje również, że pomijając fakt agresji ze strony władzy, akcja odbyła się pomyślnie. Lider opozycji wyraził wdzięczność uczestnikom nazywając ich „nadzieją tego kraju” i zachęcił do dalszej „walki ze skorumpowaną władzą”.
DK