„Miasto Lwów nie dla polskich panów”- ulicami Lwowa przemaszerował antypolski marsz ukraińskich nacjonalistów

W niedzielę 4 marca ulicami Lwowa przeszedł marsz w rocznicę śmierci dowódcy Ukraińskiej Powstańczej Armii Romana Szuchewycza.

Uczestnicy marszu nieśli transparenty i wznosili hasła w swojej wymowie jednoznacznie antypolskie, Jednym z głównych haseł pojawiającym się tez na zapowiedziach marszu było zdanie” „Miasto Lwów nie dla polskich panów”. W czasie marszu skandowano:

„Nasza ziemia – nasi bohaterowie!”, „Pamiętaj cudzoziemcze, że gospodarzem jest tu Ukrainiec!”

Marsz zwołała nacjonalistyczna partia Korpus Narodowy. Jej uczestnicy mieli na sobie mundury niedawno powołanych „drużyn narodowych” . Cytowany przez uriańskie agencje przedstawiciel Korpusu Narodowego Swiatosław Siryj stwierdził, że marsz i jego hasło jest wynikiem przyjęcia przez Polskę nowelizacji ustawy o IPN:

„Nie występujemy przeciwko narodowi polskiemu, ale jesteśmy przeciwni populistycznym władzom Polski, które przyjęły tę skandaliczną ustawę. Dlatego wyszliśmy dziś na ulice, by pokazać, że Lwów jest miastem banderowskim i nikt nie będzie nam mówił, kogo mamy czcić”- stwierdził Siryj.

W marszu wzięło udział według organizatorów około 2 tysięcy osób, ukraińskie media podają liczbę tysiąca uczestników. Wielu komentatorów zwraca uwagę, że osoby, które uczestniczyły w marszu były na niego przywiezione, a marsz nie wywołał poparcia mieszkańców samego miasta, liczącego ponad 700 tys. osób.

Specjalny komunikat w sprawie marszu wydało polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych:

„Ministerstwo zauważa, że treści, zawarte w kolportowanych przed ww. wydarzeniem ulotkach w sposób oczywisty zakłamują wspólną, polsko-ukraińską historię. Podkreślamy, że przedsięwzięcia tego typu mogą spowodować niepotrzebne napięcia między obywatelami obu państw.”

Ministerstwo wyraziło zaniepokojenie zaostrzeniem narracji części środowisk politycznych Ukrainy wobec Polski i Polaków i podkreślając że „Polska od wielu lat wspiera Ukrainę zarówno pod względem politycznym, obronnym jak i gospodarczym

Ministerstwo wyraziło nadzieję, że władze Ukrainy zdystansują się od poglądów prezentowanych przez organizatorów manifestacji we Lwowie oraz środowisk z nimi związanych.

W komunikacie można również przeczytać, że MSZ deklaruje swoją gotowość do dalszego dialogu o kwestiach prawnych wynikających z przeszłości.

Na komunikat polskiego MSZ swoim wpisem na portalu społecznościowym zareagował deputowany

Mykola Kniazhytsky, który współprzewodniczący polsko-ukraińskiej grupie parlamentarnej.

Kniazhysky z jednej strony potępił przyjęcie jak to nazwał „anty ukraińskich ustaw w Polsce i podziękował za organizację dostaw gazu i wsparcie na arenie międzynarodowej. W tym kontekście uznał marsz za „niedorzeczną prowokację i potępił go. Kniazhysky stwierdził, ze Ukraina chroniąc swoje prawo do pamięci historycznej, ma pozostawać dla Polski przyjaznym, demokratycznym sąsiadem i niezawodnym partnerem do przyszłej współpracy na rzecz ukraińskiego i polskiego narodu”.

W ubiegłą środę ukraiński Naftohaz poinformował, że wygrał spór z Gazpromem przed arbitrażem w Sztokholmie o tranzyt gazu. Trybunał przyznał Ukraińcom ponad 4 i pół mld dolarów za to, że Gazprom nie dostarczył uzgodnionej ilości gazu do tranzytu.

Reakcją Gazpromu na wyrok trybunału było wstrzymanie dostaw gazu na Ukrainę.

Pomimo, że Ukraińcy zapłacili odpowiednią zaliczkę rosyjskiemu dostawcy  od 1 marca Gazprom nie dostarcza gazu Ukrainie powołując się na brak dodatkowego porozumienia.

Na sytuację zareagowała nasza rodzima spółka Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo S.A. i uruchomiło dostawy gazu na Ukrainę. W specjalnym komunikacie poinformowano, że

NaftoHaz i Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo podpisały kontrakt na pilne dostawy gazu, po tym jak Gazprom odmówił rozpoczęcia dostaw na Ukrainę.

Kontrakt z PGNiG obowiązuje do końca marca 2018, a jego wolumen wynosi ponad 60 mln m3 gazu Dostawy rozpoczęto w piątek, 2 marca, o 6 rano poprzez węzeł Hermanowice, który łączy polski system przesyłowy z ukraińskim.

Polska spółka cytuje dyrektora generalny Naftogazu Andriy Kobolyeva, który stwierdza, że

„Dzięki partnerom z Polski, kolejna próba Moskwy mająca na celu wykorzystanie gazu jako broni politycznej przeciwko Ukrainie nie powiodła się.”

Prezes PGNiG Piotr Woźniak zaznaczył, że Polska może również zwiększyć dostawy na Ukrainę bądź przedłużyć termin obowiązywania umowy z Naftogazem.

Na Ukrainie władze zaapelowały o zmniejszenie poboru gazu Spółka przesyłowa Ukrtransgaz w trybie pilnym poinformowała Komisję Europejską o „nieodpowiedzialnym zachowaniu” Gazpromu w ostatnich dniach, które wprowadziło poważne ryzyko dla zapewnienia stabilnego i bezpiecznego przesyłu gazu do odbiorców krajowych i europejskich.

Ukraińskie władze zaapelowały do swoich obywateli o zmniejszenie ilości zużywanego gazu.

„Aby zniszczyć scenariusz Federacji Rosyjskiej, wystarczy na kilka dni obniżyć temperaturę w domach o 1 st. C” – napisał ukraiński prezydent Petro Poroszenko na Twitterze.

Wprowadzone oszczędności i kontrakt z polskim PGNiG już w sobotę pozwoliły na ustabilizowanie sytuacji w ukraińskim gazownictwie.

Zapraszamy do wysłuchania korespondencji.

 

Publikacja współfinansowana z projektu „Zapobieganie wywoływaniu napięć w relacji Polski z sąsiadami – StopFake PL” realizowanego przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich, będącego zadaniem publicznym współfinansowane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP w ramach konkursu „Współpraca w dziedzinie dyplomacji publicznej 2018”,
Publikacje wyrażają poglądy autorów i nie mogą być utożsamiane z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP

jn/pb

Komentarze