Atakowane są tylko te branże (futerkowe, drobiarskie), które są zagrożeniem dla konkurencyjnych firm zza granicy

Szczepan Wójcik komentował ustawę, która ma zupełnie zlikwidować przemysł futerkowy w Polsce oraz o tym, jakie będzie miało to konsekwencje dla polskiej gospodarki oraz budżetu państwa.

Gość Radia Wnet powiedział, że ostatnio wzmógł się atak na hodowców z branży futerkowej, jednak nie ma podstaw do tego, aby podejmować tak radykalne decyzje, jak likwidacja całego przemysłu futerkowego:

– Produkujemy najlepszej jakości futra na świecie. Wygrywamy z konkurencją światową. Jakiekolwiek złe traktowanie zwierząt automatycznie przekłada się na jakość futra. Należy sobie zadać pytanie: jakim cudem osiągnęliśmy pierwsze miejsce na rynku, jeżeli mielibyśmy tak źle traktować zwierzęta?

Organizacje ekologiczne manipulują opinią publiczną, publikując stare zdjęcia, z przed kilku lub kilkunastu lat, na których często widnieją fermy, których już nie ma. Nowe zdjęcia nie pojawiają się z prostego powodu – takie precedensy nie maja już miejsca – zauważył gość Radia Wnet.

– Należy zwrócić uwagę na to, kim są te organizacje i z kim współpracują. Stowarzyszenie Otwarte Klatki współpracuje z firmami utylizacyjnymi. 90 % z tych firm należy do kapitału niemieckiego. Ta fundacja przyznaje się do tego, że współpracuje z tymi firmami. Mają oni wspólny cel – zniszczenie branży futerkowej w Polsce. Beneficjentem wprowadzenia ewentualnego zakazu w Polsce są właśnie niemieckie firmy. Zyskują, ponieważ zwierzęta futerkowe żywią się produktami ubocznymi pochodzenia zwierzęcego – czyli wszystkim tym, czego zakłady mięsne nie są w stanie przetworzyć i sprzedać w sklepach. Te zakłady mogą a) spalić odpady i zapłacić za to firmom utylizacyjnym (niemieckim) lub b) sprzedać je Polskim hodowcom zwierząt futerkowych, którzy następnie przerabiają je na karmę i produkują najlepszej jakości futra – komentował.

Gość Radia Wnet zauważa, że na wariancie drugim stracą zarówno właściciele zakładów mięsnych i hodowcy zwierząt futerkowych, którzy wspierają polską gospodarkę.

Branża futerkowa stara się sama zlikwidować patologie, które występuję:

„Problemem jest to, że my jako hodowcy chcemy usuwać patologie w naszym środowisku. W każdej pracy znajdą się jakieś patologie (…) Trzeba zauważyć, że atakowane są tylko te branże (futerkowy, drobiarski itp.), które są zagrożeniem dla konkurencyjnych przedsiębiorstw z innych państw”

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

JN

 

Komentarze