Jerzy Robert Nowak i „ryzykant-rydzykant” Stanisław Michalkiewicz: Waszczykowski musi odejść [VIDEO]

Prawicowi publicyści, których w mediach publicznych nie uświadczysz w Poranku WNET rozmawiają m.in. o rekonstrukcji rządu, „lizusach i lawirantach” oraz bezmyślności i ignorancji wielu historyków.

Profesor Jerzy Robert Nowak, porównując prawicowych komentatorów i felietonistów, przeciwstawił postawę „ryzykanta – rydzykanta” Stanisława Michalkiewicza (któremu ABW „robi psoty w ramach operacji Menora” – jak nazwał to sam Michalkiewicz) temu, co robi Rafał Ziemkiewicz, „lizus i lawirant”.

– Ostatnio podpadł mi za skrajne poparcie Dudy i te jego nadzieje na jedynkę u Kukiza, itd. (…) A podpadł mi straszną niewiedzą o historii – powiedział Jerzy Robert Nowak, który uważa, że w polskich mediach dominują publicyści z niewielką wiedzą historyczną, że brak jest profesorów historii XIX-wiecznej i „rzucono to na łup” takich, jak Ziemkiewicz czy Zychowicz, którzy prawdopodobnie „mało czytają, ale za to piszą”.

Kolejnym publicystą, który podpadł prof. Jerzemu Robertowi Nowakowi, jest Piotr Zychowicz, którego poglądy, jakoby Polska miała iść z Niemcami na Rosję, są absurdalne, bowiem taki rozwój wypadków spowodowałby, że Polska zostałaby okrojona do Księstwa Warszawskiego.

– Zwyciężyliśmy, a i tak na nas tyle spadło, to co byłoby, gdybyśmy poszli z Niemcami? – pytał profesor. Jego zdaniem książka Zychowicza „Pakt Ribbentrop-Beck. Czyli jak Polacy mogli u boku Trzeciej Rzeszy pokonać Związek Sowiecki” jest już przetłumaczona na rosyjski i przedstawiana jako dowód na to „o czym Polaczyskom się marzyło”, wpisując się w antypolską kampanię w Rosji. „To nieodpowiedzialne po prostu” – podsumował.

Stanisław Michalkiewicz zwrócił uwagę na to, że publicystyka historyczna to najczęściej kostium, w jaki ubiera się publicystyka na tematy aktualne, bo historyczny kostium jest trochę bezpieczniejszy i może dlatego w Polsce poziom debaty historycznej nie jest na tak niskim poziomie, jak chociażby u naszego największego sojusznika za oceanem.

Jerzy Robert Nowak przypomniał, że mimo wszystko w mainstreamowych mediach często mamy do czynienia z „alternatywną historią dla ludności tubylczej”. Zasłużona w tym względzie jest bez wątpienia „Gazeta Wyborcza”, ale przebił ją odnośnie Bolesława Chrobrego tygodnik „Wprost”, nazywając tego jednego z lepszych królów Polski „awanturnikiem z powodu toczonych wojen z cesarzem niemieckim, które w dodatku ośmielił się wygrywać”.

– „Wyborcza” na Węgrzech padła już pół roku temu i życzę żydowskiej dla Polaków gazecie tego samego – powiedział Jerzy Robert Nowak.

Dla Jerzego Roberta Nowaka nie ulega wątpliwości, że rekonstrukcja rządu jest potrzebna. Wymienił tu jako ministra numer jeden do wymiany szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego.

– W moim rankingu ministrów Waszczykowski to pewna pała; trochę lepiej Gliński, bo dwa plus – powiedział profesor, który dziwi się, że tak długo utrzymywani są skompromitowani ambasadorzy. Wśród najbardziej rażących przypadków wymienił Ryszarda Schnepfa, aktualnego ambasadora RP w Stanach Zjednoczonych, który „wypisuje bzdury antypolskie”, a Waszczykowski ubolewa, że go nie usunął.

– Najlepsze jednak było trzymanie Piotra Nowiny Konopki w Watykanie, a to był facet z Unii Wolności, który zgłosił projekt obalenia rządu Jana Olszewskiego w słynną „noc czerwcową” – powiedział Jerzy Robert Nowak, wyliczając długą listę zarzutów wobec aktualnego ministra spraw zagranicznych.

Stanisław Michalkiewicz zwrócił uwagę, że rekonstrukcja rządu jest trochę ryzykowna, bowiem gdyby „bardzo pobożny wicepremier Gowin stanął dęba”, to nie wiadomo, jak by się to mogło skończyć. „Nie można tu bezkarnie wyjmować jakiejś karty, bo może się cała konstrukcja zawalić”. Zwrócił uwagę, że na wszelkiego typu „konwentcyklach” dużo mówiono o potrzebie jedności, a więc wydaje się, że te apele miały zaklajstrować rysy na ciele Zjednoczonej Prawicy, bo de facto rządy „dobrej zmiany” to nic innego jak rządy koalicyjne.

– Gdy skrytykowałem prezesa TVP Kurskiego na moim blogu wieczorem, to następnego dnia rano zabrano mi audycję godzinną w Polskim Radiu o powstaniu węgierskim. Czysty przypadek – prawda? – szydził Jerzy Robert Nowak, który uważa, że do TVP wrócił PRL.

W rozmowie również o „wyższej formie obecności w mediach publicznych” wszystkich trzech rozmówców, którzy obnażyli niemiłosiernie system medialny w Polsce, nazywając telewizję publiczną „rządową”.

Jerzy Robert Nowak zaprosił słuchaczy na manifestację pod ambasadą Węgier (23 października, godz. 18.00), popierającą rządy Victora Orbána w rocznicę powstania na Węgrzech.

MoRo

Rozmowa w części siódmej Poranka WNET

Komentarze