Dr Agnieszka Łada, Instytut Spraw Publicznych: Dwie największe partie w Niemczech dostały „żółtą kartkę”

W Niemczech głosy straciły dwie największe partie, CDU/CSU Angeli Merkel i SPD, którym wyborcy pokazali wyraźnie „żółtą kartkę” za lata wielkiej koalicji. Obie partie bardzo się do siebie zbliżyły.

W ten sposób oceniła wybory niedzielne w Niemczech politolog dr Agnieszka Łada z Instytutu Spraw Publicznych. W rozmowie z PAP zwróciła uwagę, że „bardzo ciekawe jest, na rzecz kogo np. CDU straciła głosy; ponad milion wyborców straciła na rzecz liberałów. Oceniła, że „to jest bardzo ważny sygnał, bo być może część wyborców chciała w ten sposób powiedzieć, że chce, aby CDU rządziła, ale z Liberałami”.

„Część głosów straciła też na rzecz Alternatywy dla Niemiec, co jest z kolei jasnym sygnałem, że ta prawa, konserwatywna strona CDU była ostatnio niezagospodarowana przez samą chadecję” – wyjaśniła.

Komentując natomiast słaby wynik socjaldemokracji, dr Łada zauważyła, że w tej partii „będą się teraz dokonywały poważne rozrachunki wewnątrzpartyjne”. Oceniła, że ważna jest deklaracja liderów SPD, że partia nie wejdzie do koalicji.

„Oznacza to, że socjaldemkracja będzie najsilniejszą opozycją w Bundestagu a nie Alternatywa dla Niemiec” – wyjaśniła. Tłumaczyła, że to oznacza, że socjaldemokraci 'obsadzą’ dużo stanowisk w Bundestagu, a nie będą to przedstawiciele partii populistycznej, AfD.

W ocenie dr Łady najbardziej prawdopodobną koalicją jest tzw. jamajka, czyli chadecja, liberałowie i Zieloni.

„To nie jest łatwa koalicja, zwłaszcza że chadecja to także dwie partie, CDU i bawarska CSU, a pomiędzy CSU i Zielonymi jest bardzo wiele różnic i na pewno te negocjacje koalicyjne nie będą łatwe” – wyjaśniła.

Politolog uważa, że wynik wyborów „nie jest dużą porażką Angeli Merkel”. „Ona po raz czwarty z rzędu wygrała wybory (…) jej partię poparła jedna trzecia wyborców i to nadal jest duża grupa” – tłumaczy.

PAP/MoRo

Komentarze