Vytautas Landsbergis: „Odróżniajmy sprawy marginalne od zasadniczych”. Co z pisownią polskich nazwisk na Litwie?

W Poranku WNET w rozmowie z pierwszym prezydentem Litwy o znaczeniu Rzeczypospolitej Obojga Narodów, o tym, co obecnie dzieli, a co łączy Polskę i Litwę, oraz o współpracy między naszymi narodami.

W Wilnie w Poranku WNET Krzysztof Skowroński rozmawiał z profesorem Vytautasem Landsbergisem, pierwszą głową państwa litewskiego po 1989 roku, posłem do litewskiego parlamentu i Parlamentu Europejskiego.

Polsko-litewska współpraca po 1989 roku
Vytautas Landsbergis powiedział, że Litwa miała „bardzo dobre porozumienie” z Solidarnością. Były kręgi mniej zainteresowane drogą do zjednoczonej Europy. Wiadomo jednak, kto się temu sprzeciwiał – ci, którzy nie chcieli ani polskiej, ani litewskiej niepodległości. Są jeszcze pozostałości konfliktów, ale, „idziemy w duchu wzajemnego zrozumienia”.

Od Unii Lubelskiej do Unii Europejskiej?
Zdaniem profesora Rzeczpospolita Obojga Narodów była preludium do Unii Europejskiej. Nie pozwolono jej przetrwać, żeby nie dawała przykładu uciemiężonym narodom. Okres unii polsko-litewskiej Vytautas Landsbergis ocenia pozytywnie, gdyż dzięki niej mogliśmy przeciwstawić się „potopowi ze Wschodu”. [related id=39209]

Czy prawdziwe jest wrażenie, że Litwini wspólnej historii z Polską nie lubią i jakoś się jej wypierają?
Vytautas Landsbergis uważa za dziwne, że w jednej części Rzeczpospolitej Obojga Narodów mówi i pisze się o niej, jakby była państwem jednego narodu i liczy się jako pierwsze państwo narodu polskiego. Litwini nie nazywają swojego współczesnego państwa III czy IV Rzeczpospolitą Litewską. Gość przywołał pogląd Pawła Jasienicy, według którego błędem było nieprzekształcenie Rzeczpospolitej Obojga Narodów w rzeczpospolitą trojga lub nawet czworga narodów. Wtedy Litwini łatwiej przyjęliby „bycie razem, a nie przeciwko”.

Czy istnieje otwarcie Litwinów na myślenie o czymś wspólnym w przyszłości?
Są poglądy, że unia z Polską zaszkodziła Litwie. Według innych pozwoliło ona przetrwać i obronić się przed naporem ze strony Moskwy. Dzisiejsze słowa o byciu razem powinny, zdaniem Vytautasa Landsbergisa, odnosić się do sensu, jakim jest przetrwanie, a nie tego, żeby „jeden z braci znikł”. Aktualne zagrożenie ze strony imperium rosyjskiego powinno nas jednoczyć.

To, że w relacjach polsko-litewskich kwestia zagrożenia rosyjskiego nie przeważa, to – uważa litewski polityk – robota Rosjan. Przez nich właśnie zajmujemy się sprawami marginalnym, lokalnymi kłótniami i jesteśmy popychani do polityki zaściankowej.

To, co determinuje politykę rosyjską, to zdaniem Vytautasa Landsbergisa „uszkodzony mózg” – pasja do terytorium, zawsze jest im go za mało.

Fot. Luiza Komorowska / Radio Wnet

 

Dobra zmiana w Polsce?
Gość Poranka stwierdził, że za wcześnie jeszcze na jednoznaczną ocenę rządów Prawa i Sprawiedliwości. Przechodzi on okres sprawdzania. Pozytywna na pewno jest polityka energetyczna, która zgodna jest z interesem litewskim.

Co może przyspieszyć związki polsko-litewskie?
Vytautas Landsbergis sądzi, że odróżnianie spraw marginalnych od zasadniczych. Dzieląca Polskę i Litwę sprawa pisowni polskich nazwisk wydaje się być, według jego słów, właśnie sprawą raczej marginalną, a podnoszenie jej przez Polaków – niemądre. Jak powiedział – są na świecie nie tylko polskie nazwiska. Łączyć może nas kultura, która jako muzykowi jest mu bliska.

Przesłanie do Polaków
Rozmowę Vytautas Landsbergis zakończył przesłaniem do Polaków: – Nie tracić wyrozumiałości i porozumienia się wzajemnego na zasadzie braterskiej sympatii, a nie rywalizacji, jeżeli to możliwe. Wciąż marzę, że jest to możliwe.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy. Wywiad z profesorem Vytautasem Landsbergisem ukaże się też w najbliższym numerze Kuriera WNET.

JS

 

Komentarze