Szef MON Antoni Macierewicz: Nie ma żadnych dokumentów potwierdzających zrzeczenie się przez Polskę reparacji

Nie ma żadnego dokumentu, nawet z PRL, który by potwierdzał zrzeczenie się przez Polskę reparacji wojennych od Niemiec – powiedział szef MON. Nie ma żadnej milczącej zgody na zrzeczenie się reparacji.

Szef MON był w TVP pytany o piątkową publikację „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, mówiącą o tym, że eksperci Bundestagu uznali, iż Polska nie ma podstaw do odszkodowań od Niemiec i że w 1990 r. była „milcząca zgoda” Polski na zrzeczenie się reparacji. „To w sposób oczywisty jest nieprawda” – powiedział Macierewicz.

Jak mówił, w kwestii reparacji strona niemiecka odwołuje się do decyzji „państwa marionetkowego, państwa okupacyjnego, czyli PRL, które nie miało znamion suwerenności”.

„Ale najważniejsze w tym wszystkim jest to, że nie ma żadnego dokumentu, nawet PRL-owskiego, który by potwierdzał zrzeczenie się reparacji. Bo trudność uznać artykuł w Trybunie Ludu za oficjalne, udokumentowane stanowisko państwa PRL-owskiego w tamtym czasie. Jest oświadczenie, i owszem, ale strony sowieckiej, rządu sowieckiego” – podkreślił Macierewicz.

„Ci politycy, bądź ci prawnicy którzy by uważali, że oświadczenie rządu sowieckiego w imieniu Polski jest dokumentem wystarczającym narażają się na śmieszność” – dodał.

Odniósł się do opinii, że polskie żądania reparacji są „zaprzeczeniem wspólnego, spoglądającego w przyszłość projektu między Niemcami i Polską”. „Jest dokładnie przeciwnie, to jest warunek wspólnego projektu” – podkreślił szef MON.

Jak mówił, nie da zrekompensować finansowo straszliwych strat z czasów II wojny światowej; powołał się m.in. na 6 mln zamordowanych obywateli polskich oraz zrównanie z ziemią Warszawy, Wielunia i dziesiątków innych miast. „Nie ma takich pieniędzy, które pozwolą zrekompensować tego typu straty, nie mówiąc o dramatycznych cierpieniach całej ludności Polski i utraty niepodległości na ponad 50 lat” – powiedział.

Zaznaczył jednak, że „dopiero wyrównanie tych krzywd finansowe umożliwi rzeczywiste, skuteczne, długofalowe budowanie wspólnego projektu” – powiedział.

Dodał, że w 2004 r. złożył w Sejmie projekt uchwały mówiący o konieczności domagania reparacji został przyjęty jednogłośnie przez cały Sejm. Na uwagę, że opozycja ws. reparacji mówi, że „zaszkodzi to stosunkom z Niemcami”, odparł: „Rzeczywiście słyszę takie słowa, ale myślę, że to są ludzie, którzy są w pewnym stanie umysłowo-emocjonalnym na tyle niestabilnym, że nie traktuję tych słów serio”.

„Trudno jest mi sobie wyobrazić polskiego polityka, który jest gotowy odmówić, zrezygnować, działać na szkodę państwa polskiego, odmawiając Polsce należnej rekompensaty za straszliwe zniszczenia i cierpienie, jakie Polska poniosła, to jest dla mnie po prostu niewyobrażalne” – powiedział szef MON.

PAP/MoRo

Komentarze