[related id=”32839″]W Poranku WNET w Supraślu Wojciech Jankowski rozmawiał ze Sławomirem Ozdykiem, ekspertem ds. bezpieczeństwa, na temat dwóch zamachów, które miały miejsce ostatnio w Niemczech. Jeden wydarzył się w Hamburgu, drugi – w Konstancji.
Zamachy te, według gościa Poranka, bardzo się od siebie różniły. Zamach w Hamburgu został przeprowadzony przez azylanta, który krzycząc „Allahu Akbar!”, biegał z dużym nożem kuchennym, którym zabił jednego Niemca. Charakterystyczne jest to, że zamachowiec był umysłowo niepełnosprawny, miał dżihadystyczne zapatrywania, a także już wcześniej dostał nakaz opuszczenia kraju.
Osób, które z różnych powodów otrzymały nakazy opuszczenia kraju, ma być w Niemczech ponad 246 tysięcy. Praca służb imigracyjnych pozostaje jednak na papierze, ponieważ nakazy nie są egzekwowane, tak jak w przypadku zamachowca z Hamburga. Urzędy pracują, ale ich praca idzie na marne, bo osoby, które mają opuścić teren Niemiec, zapadają się pod ziemię.
Przypadek zamachowca z Hamburga jest też interesujący z innego powodu. Wiadomo o nim, że pił, brał narkotyki, zapożyczał się. Trafił jednak do meczetu salafickiego, gdzie dostał się pod wpływy radykalnych imamów i zmienił styl życia. Meczet ten jest pod obserwacją służb niemieckich, ale jak widać, niewiele ona daje.
– Jedynym rozwiązaniem byłoby zburzenie tego przybytku – uważa Sławomir Ozdyk.
[related id=32622]Zamach w Konstancji miał mieć inne podłoże. Dokonał go Kurd z Iraku, który już 15 lat temu przybył do Niemiec. Podobno był związany ze środowiskiem handlarzy narkotyków. Pokłócił się z ochroną dyskoteki, której właścicielem był jego szwagier, poszedł do domu, wziął karabin, wrócił i zaczął strzelać. Zamachu tego policja nie łączy z islamem i z ISIS.
Sławomir Ozdyk zwraca jednak uwagę, że przed ISIS w Niemczech był już radykalny islam. Był też handel narkotykami, kradzieże samochodów, byli muzułmanie, którzy nie uznawali wartości europejskich, były też rodziny islamskie terroryzujące całe dzielnice.
Jeśli zamach w Konstancji nie był zamachem terrorystycznym, pytać należy – zdaniem gościa Radia WNET – skąd zamachowiec miał karabin, skąd miał tak dużo amunicji itd.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy w części szóstej Poranka WNET.
JS