Czy człowiek jest największym wrogiem przyrody? Spór o kornika drukarza w Puszczy Białowskiej sporem filozoficznym?

Dzień 31. z 80 / Białowieża / Poranek WNET – O przyczynach gradacji kornika w Puszczy Białowieskiej oraz o filozoficznym i politycznym podłożu protestów ekologów i opozycji w rozmowie z Janem Szyszką.

[related id=”32504″]Tomasz Wybranowski, prowadzący Poranek WNET ze studia w Białowieży, rozmawiał z ministrem środowiska prof. Janem Szyszką. Głównym tematem rozmowy był oczywiście spór o działania podejmowane przez Ministerstwo Środowiska i leśników na terenie Puszczy Białowieskiej w związku z gradacją (czyli masowym mnożeniem się) kornika drukarza.

Opozycja ma – według gościa Radia WNET – „krótką pamięć”, jeśli chodzi o zaniechania w gospodarce leśnej w czasach, gdy rządziła koalicja PO i PSL. Przyczyną jest – jak to określił – „uległość wobec pewnej myśli filozoficzno-politycznej, która związana jest z układem liberalno-lewackim”. Według tej filozofii największym wrogiem zasobów przyrodniczych jest człowiek, a „najwyższą formą ich ochrony jest niewycinanie drzew i niezabijanie zwierząt”. Tę koncepcję realizuje totalna opozycja i ta koncepcja była też realizowana za czasów poprzedniego rządu.

Gradacja kornika drukarza rozpoczęła się w latach 2010-12. Dopiero za rządów PiS zaczęto jej przeciwdziałać. Miejscowi leśnicy doskonale znają historię drzewostanów w Puszczy Białowieskiej i wiedzą, że gdyby pozwolono im działać i wyciąć zainfekowane (zaatakowane przez kornika) drzewa, kontrolowana mogłaby być populacja tego gatunku i nie pojawiłyby się setki czy nawet tysiące hektarów zamarłych drzewostanów. Do tego właśnie doprowadziła ideologia pod hasłem „Nie wycinaj, nie zabijaj – to jest najlepsza forma ochrony”.

[related id=”32404″]Zasoby przyrodnicze trzech nadleśnictw gospodarczych w Białowieży mają swoją historię użytkowania. Były – jak to powiedział minister – „robione ręką człowieka”. Pozbawione działalności gospodarczej zareagowały, powracając do kornika. Może on mieć nawet cztery generacje w ciągu jednego roku. Dlatego nieusunięcie trzydziestu paru zarażonych drzew miało taki skutek, że każde z nich zarażało ok. trzydziestu kolejnych drzew. W efekcie już po pierwszym roku zarażonych zostało kilkanaście tysięcy drzew. Teraz jest ich już ok. 1,3 miliona.

– Te drzewa trzeba za wszelką cenę usunąć, żeby zahamować proces erupcji jeszcze w tym roku – twierdzi Jan Szyszko.

Dlaczego nie ma rozmowy na argumenty? Zdaniem ministra Szyszki jest to wynik wcześniej wspomnianej filozofii, że człowiek jest największym wrogiem przyrody oraz chęci zatarcia dowodów przestępstwa względem gospodarki i przyrody, jakim był brak reakcji na gradację kornika.

Drzewostany białowieskie („zrobione ręką człowieka”) minister Szyszko porównuje je do krajobrazów Polski południowej – szachownicy polskich pól. Trzeba je chronić. Pytanie jak. Oczywiście przed człowiekiem. Co się wtedy stanie? Wszystko zarośnie. Minister środowiska objaśnia to też na przykładzie rzeki Rospudy. Postanowiono chronić ją przed człowiekiem i obwodnicę Augustowa wybudowano gdzie indziej. Gdy człowiek przestał teren Rospudy wykorzystywać, jak to było wcześniej, gatunki, które miały być chronione, „oczywiście zginęły”.

[related id=32338]Jan Szyszko ocenia, że Polska jest liderem, jeśli chodzi o właściwe gospodarowanie zasobami przyrodniczymi, dzięki czemu „mamy najlepszą bioróżnorodność”. Przy czym chodzi o „tę bioróżnorodność, którą kształtował człowiek przez użytkowanie zasobów przyrodniczych”.

W audycji mowa była także o niedawnym otwarciu zaporowego zbiornika retencyjnego na Skawie – zbiornika Świnna-Poręba. Budowa trwała ponad 30 lat, a pierwsze jej plany pochodzą z 1919 r., uczestniczył w ich opracowywaniu prof. Gabriel Narutowicz.

Minister pochwalił się również tym, że udało mu się doprowadzić do uchwalenia nowego prawa wodnego. Oparte jest ono na rozwiązaniach z ustawy z 1922 r., które za wzór dla świata w zakresie gospodarowania wodami w systemie zlewniowym.

Rozmowy można wysłuchać w części szóstej dzisiejszego Poranka WNET.

JS

 

 

 

Komentarze