Morawiecki: jestem zdumiony ultimatum KE. Komisja nie przeczytała tych ustaw. Niech pokaże niepokojące ją przepisy

Jestem zdumiony zapowiedzią wiceszefa KE – tak ocenił wicepremier Mateusz Morawiecki ultimatum, jakie KE postawiła Polsce ws. sądów. Uruchomienie sankcji „byłoby skrajnie niesprawiedliwe”.

„Jestem zdumiony. I uważam, że Komisja nie przeczytała tych ustaw, nie przeczytała dokumentów. Jakby przeczytała, to bardzo chętnie bym usłyszał, gdzie oni mają te obawy, że są naruszone jakikolwiek zasady państwa prawa? Chciałbym, żeby zwrócili uwagę na daleko idące podobieństwa między tymi reformami, które my wdrażamy, a systemem KRS, systemem Sądu Najwyższego, jaki jest w Niemczech czy we Francji” – powiedział w środę PAP wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki.

Sytuacja w Polsce była tematem środowego spotkania unijnych komisarzy. „Podpisanie przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy o sądach powszechnych uzasadnia uruchomienie procedury o naruszenie unijnych przepisów w momencie jej publikacji” – zapowiedział wiceszef KE Frans Timmermans.

Timmermans podkreślił jednocześnie, że KE cieszy się z faktu, iż prezydent Duda podjął decyzję o zawetowaniu ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. KE oczekuje też w ciągu miesiąca odpowiedzi na swoje zalecenia ze strony polskiego rządu.

W ocenie wicepremiera Morawieckiego, Timmermans „odnosi się w swego rodzaju miksie do ustaw o reformie sądownictwa”. „Do dwóch, które zostały zawetowane, a więc ich nie ma. I do trzeciej ustawy, która jest – ponieważ nie została zawetowana. Ale w tej ustawie są znakomite zapisy, które sędziów czynią bardziej niezależnymi od prezesów sądów” – podkreślił.

„Chciałbym bardzo, aby Komisja pokazała te przepisy, które jej zdaniem są niepokojące, wtedy będziemy mogli się odnieść. Apeluję o przeczytanie naszych propozycji” – zaznaczył Morawiecki.

Wicepremier nie spodziewa się uruchomienia art. 7 traktatu unijnego, który dopuszcza sankcje.

„Uważam, że byłoby to skrajnie niesprawiedliwe dla Polski. I uważam, że zapowiedzi KE wobec nas wynikają z pośpiechu wakacyjnego” – dodał.

PAP/MoRo

Komentarze