Rada Federacji Rosji chce sankcji wobec Polski i parlamentarzystów-inicjatorów ustawy zakazującej propagowania komunizmu

Rada Federacji, zwróciła się do prezydenta, by zlecił organom władz przedstawienie propozycji dotyczących możliwych „działań o charakterze ograniczającym” w sferach współpracy dwustronnej z Polską.

„Prosimy o wydanie poleceń odpowiednim federalnym organom władzy wykonawczej, by przedstawiły kompleksowe propozycje dotyczące możliwego wprowadzenia działań o charakterze ograniczającym w sferach współpracy dwustronnej z Polską, a także w odniesieniu do polskich parlamentarzystów, inicjatorów ustawy z 1 kwietnia 2016 roku, o zakazie propagowania komunizmu (…) i innych osób fizycznych i prawnych” – napisano w dokumencie.

W przyjętym jednomyślnie apelu izba zwróciła się do prezydenta „z propozycją, by zażądać od strony polskiej bezwzględnego realizowania traktatu z 22 maja 1992 roku (o przyjaznej i dobrosąsiedzkiej współpracy-PAP)”.

Członkowie Rady Federacji zarzucili władzom Polski – jak to ujęli – „próby pisania historii na nowo” i oznajmili, że „dzięki zwycięstwu nad faszyzmem, w które decydujący wkład wniósł Związek Radziecki, Polska przetrwała jako państwo”.

„Polska mogłaby mieć swoją własną historię II wojny światowej, jeśli by w tej wojnie Polacy całkowicie wzięli na siebie uderzenie machiny wojennej hitleryzmu i rozbiliby tę machinę na własnym terytorium, nie przepuszczając jej dalej, na wschód, na Związek Radziecki” – oznajmił szef komisji spraw zagranicznych Rady Federacji Konstantin Kosaczow, który przedstawił wniosek.

Oświadczył, że przyjęcie w Polsce 22 czerwca br. noweli do ustawy o zakazie propagowania komunizmu i jej wejście w życie za trzy miesiące „oznacza, że prawie 500 pomników i obiektów memorialnych na terytorium Polski jest na mocy tej decyzji skazanych na demontaż i zburzenie”. W jego ocenie jest „wśród nich co najmniej 230 obiektów memorialnych żołnierzy radzieckich, którzy wyzwalali Polskę spod okupacji hitlerowskiej”.

Parlamentarzysta oskarżył władze Polski o to, że w 2014 roku „wysunęły teorię, zgodnie z którą pomniki żołnierzy radzieckich znajdujące się poza terytorium miejsc pochówku są +symboliczne+ i nie są objęte działaniem umowy z 1994 roku” (chodzi o umowę z 22 lutego 1994 r. między rządami Polski i Rosji o grobach i miejscach pamięci ofiar wojen i represji – PAP).

Według Kosaczowa w umowie z 1994 roku „nie ma mowy o tym, że obiekt memorialny powinien być wyłącznie miejscem pochówku lub elementem cmentarzy wojennych”.

Prezydent RP Andrzej Duda podpisał 17 lipca br. nowelę ustawy o zakazie propagowania komunizmu, przyjętą 1 kwietnia 2016 roku. Nowela reguluje kwestie usunięcia obiektów budowlanych o charakterze nieużytkowym, np. pomników gloryfikujących ustrój totalitarny. Przepisów ustawy o zakazie propagowania komunizmu nie stosuje się do pomników niewystawionych na widok publiczny, znajdujących się na terenie cmentarzy albo innych miejsc spoczynku.

W kwietniu zeszłego roku MSZ RP wskazało, że umowa z 22 lutego 1994 roku między rządami Polski i Rosji o grobach i miejscach pamięci dotyczy wyłącznie cmentarzy wojennych. Wyjaśniono także, że cmentarze i kwatery żołnierzy rosyjskich i radzieckich w Polsce znajdują się pod ochroną i opieką władz państwowych i są utrzymywane oraz remontowane na koszt państwa polskiego. Ministerstwo wskazało, że umowa z 1994 roku „nie ma zastosowania do tzw. pomników symbolicznych, będących wyłącznie znakami komunistycznej dominacji na ziemiach polskich w latach 1945-1989”.

PAP/MoRo

Komentarze