„Kurier Wnet” 37/2017, Jan Kowalski, V Rzeczpospolita: Nasza Konfederacja Wolnych Polaków nie będzie przeciw komukolwiek

To będzie Polska Wolnych Polaków, w której każdy będzie mógł robić, co chce, oczywiście w granicach rozsądku i obowiązującego prawa. I będzie mógł liczyć na wsparcie ze strony państwa.

Jan Kowalski

Konfederacja Wolnych Polaków

Jako miarę patriotyzmu przedstawia się bardzo często postawę Józefa Piłsudskiego, twierdząc, że dla Polski gotów był paktować nawet z diabłem. Na tym właśnie polega najpierw intelektualna, a potem życiowa pułapka wielu patriotów. Ręka w rękę z diabłem na pewno nie wywalczymy wolnej Polski, bo tak wywalczona Polska będzie piekłem. Piszę to do wszystkich, którzy uważają, że mogą być dobrymi Polakami, głosząc szczytne hasła, a nie mają Boga w sercu i nie przestrzegają Jego przykazań.

Miesiąc temu omówiłem Społeczną Naukę Kościoła – filozofię naszego programu społecznego – i jej przełożenie na sposób urządzenia państwa. Teraz skoncentrujmy się na dynamicznym procesie przejścia od Republiki Okrągłego Stołu do V Rzeczpospolitej. Omówimy nasz program działania, czyli wszystkie postulaty, które natychmiast po naszym zwycięstwie wyborczym wprowadzimy w życie.[related id=22694]

1.      Abolicja podatkowa (w tym ZUS) dla wszystkich przedsiębiorców zrujnowanych poprzez świadomą, rabunkową politykę pieniężną dotychczasowego państwa. Oprócz umorzenia należności skarbowych przeprowadzenie rozmów z bankami, wierzycielami małych firm w celu całkowitego, częściowego umorzenia lub odroczenia ich zobowiązań.

2.      Zniesienie obowiązku podatkowego i ubezpieczenia społecznego dla nowo zakładanych firm do czasu uzyskania przez nie określonego pułapu dochodów (50 000 zł) lub na okres dwóch lat.

3.      Obniżenie podatku dochodowego dla małych firm do poziomu 10% dochodów netto. Jest to poziom dla nich optymalny, przy którym nie opłaca się unikać płacenia podatku poprzez stosowanie różnych sztuczek. Dzięki temu zamiast marnować czas, właściciele zajmą się rozwojem firm. A to z kolei pozwoli rozładować strukturalne obecnie bezrobocie.

4.      Odzyskanie handlu poprzez zrównanie praw wielkich sieci z małymi kupcami. Nie może być tak, że zachodnie sieci handlowe generują ogromne zyski i transferują je do swoich firm-matek, nie płacąc w Polsce prawie żadnych podatków, korzystając z kilkuletnich zwolnień i sprzedając się nawzajem cyklicznie pod koniec okresu zwolnienia podatkowego.

5.      Po skandalicznej wyprzedaży sektora bankowego w zagraniczne ręce (prawie 90%), na co nie pozwala prawo wszystkich cywilizowanych państw świata (w Kanadzie kapitał zagraniczny w bankach nie może przekroczyć 8%), po pierwsze opodatkujemy wielkie banki, ale nie lokaty (!). Po drugie podejmiemy wszelkie działania prawne zmierzające do odbudowy polskiej własności w tym sektorze, który jest krwioobiegiem gospodarki każdego państwa. Przede wszystkim poprzez niedopuszczenie do sprzedaży ostatnich polskich banków, wzmocnienie sektora banków spółdzielczych i wszelkie uprawnienia bankowe dla SKOK-ów.

6.      Nie tylko przedsiębiorcy zostali ograbieni i doprowadzeni nad przepaść przez nieodpowiedzialną politykę finansową III RP. Ta sama sytuacja dotknęła kredytobiorców indywidualnych, zwłaszcza zadłużonych we frankach szwajcarskich na własne domy lub mieszkania. Ich liczbę szacuje się na 700 tysięcy. Państwo polskie, podobnie jak stało się to na Węgrzech, musi wziąć na siebie odpowiedzialność za taki stan rzeczy i zapobiec bankructwu tych ludzi. Zwłaszcza tych, którzy brali kredyty, przeliczając 1 frank = 2 zł. Obecnie 1 frank = 3,7 zł (stan na 13.06.2017).

Oczywiście wszystkie punkty wymienione przeze mnie przed miesiącem stanowią podstawę naszego paktu z wyborcami. Wy nas popieracie = wybieracie, a my wprowadzamy w czyn nowe państwo. Wiem, najpierw musimy zwyciężyć. A żeby zwyciężyć, musimy dotrzeć z naszym programem, poprzez ludzi ten program przedstawiających i reprezentujących, do wszystkich Polaków, którzy nas poprą, a następnie wspólnie z nami zwyciężą, odzyskując Polskę.

Teraz chwila refleksji. Zmarnowaliśmy prawie 30 lat, a czasu pozostało coraz mniej. Niemcy uzyskały ogromną przewagę w Europie. Rosja kończy przegrupowanie swoich sił i nawet jeśli nie podniesie się do statusu mocarstwa, zawsze może być zapleczem surowcowym i militarnym dla Niemiec (Przynajmniej w części europejskiej, bo Azja równie dobrze może przypaść Chinom).

W obliczu dwóch tak ogromnych potęg Polska stworzyła, jak do tej pory, jedynie iluzję państwa. Iluzję, która ostatecznie rozwiała się 10 kwietnia 2010 roku razem ze smoleńską mgłą. Zatem, skoro nie mamy nic do stracenia, a wiele do zyskania, bierzmy się do roboty! Naród polski, miłujący wolność jak żaden inny, zasługuje na państwo strukturalnie oparte na wolności, wolności, jaką otrzymaliśmy od Pana Boga.

Piszę o tym z jednego względu. Jako miarę patriotyzmu przedstawia się bardzo często postawę Józefa Piłsudskiego, twierdząc, że dla Polski gotów był paktować nawet z diabłem. Na tym właśnie polega najpierw intelektualna, a potem życiowa pułapka wielu patriotów. Ręka w rękę z diabłem na pewno nie wywalczymy wolnej Polski, bo tak wywalczona Polska będzie piekłem.

Piszę to do wszystkich, którzy uważają, że mogą być dobrymi Polakami, głosząc szczytne hasła, a nie mają Boga w sercu i nie przestrzegają Jego przykazań. Nawołują innych do poświęceń, a siebie przedstawiają do zaszczytów i stanowisk, najlepiej unijnych. Rzeczpospolita była wielka, gdy była gwarantem wolności dla ludzi i ludów ją zamieszkujących. Jeśli chcemy odzyskać Polskę, to dla zwykłych ludzi, ledwie wiążących koniec z końcem lub chwilowo emigrujących za chlebem. Dla tych, którzy chcą żyć własnym życiem, a nawet słuchają disco polo. Jeżeli zwykłym Polakom zaproponujemy lepsze życie w Polsce, a nie za granicą – zwyciężymy.

Prawdziwa wiara w Boga zmienia nasze widzenie rzeczywistości. Poszerza je z życia jedynie doczesnego na wieczność. Tak pojmując rzeczywistość, służąc Bogu i bliźnim, niestraszne już nam są chwilowe niepowodzenia, cierpienia czy brak natychmiastowej realizacji naszych pragnień. I brak wyniesienia na cokoły jeszcze przed śmiercią. Służąc Bogu i bliźnim, żyjącym obok nas Polakom – zwyciężymy. I spotkamy się w Wolnej Ojczyźnie, jeśli nie tej doczesnej, to w Niebieskiej.

Chrześcijaństwo jest największym społecznym osiągnięciem człowieka jako jednostki i jako zbiorowości. Jest dane przez Boga, który objawił się nam w postaci Jezusa Chrystusa z pierwszą i najważniejszą społeczną zasadą – przykazaniem miłości bliźniego. Skoro zatem dążymy do budowy państwa, społeczeństwa i narodu według zasad wiary chrześcijańskiej, nie odtrącajmy i nie potępiajmy wszystkich tych, którzy chcą nam pomóc pomimo braku deklaratywnej wiary. I módlmy się za tych, którzy nam przeszkadzają, bo – mamy nadzieję chwilowo – służą złu przeciwko Bogu i człowiekowi.

To brak wiary w życie wieczne i perspektywa zawężona jedynie do tu i teraz pozwoliły elicie opozycyjnej na podpisanie paktu Okrągłego Stołu. A potem do „ustawiania” tu i teraz siebie i swoich dzieci. Wbrew interesom zwykłych ludzi. A ile było przy tym pięknych słówek! Nawiązania do patriotyzmu, do obowiązku i do konieczności wyrzeczeń!

Oszust może wszystko powiedzieć i wszystko obiecać, bo wie, że niczego nie dotrzyma. Zwykli Polacy zbyt często byli oszukiwani przy pomocy pięknych słówek. I nie dziwmy się, że nie chcą słuchać kolejnych proroków, którzy obiecują jedno: że ich urządzą, jak tylko zostaną wybrani.

Wystarczającą ilość razy zostaliśmy urządzeni, czyli załatwieni na cacy. Dlatego dosyć już pięknych słówek, które kolejne kliki polityczne mają czelność nazywać programem. A które służą jedynie oszukaniu wyborców, żeby dorwać się do żłobu.

Po przedstawieniu głównych założeń naszego programu czas wymienić naszych naturalnych zwolenników, nawet jeszcze nieświadomych.

1.      Przedsiębiorcy mali, średni i duzi, którzy rozwinęli własne firmy pracą i pomysłem, a zaczynali również jako mali. Niszczeni od co najmniej 1993 roku przez III RP w ramach walki z niezależnym od Systemu kapitałem. Oczywiście do grupy przedsiębiorców nie wliczam tzw. elity polskiego biznesu, czyli uwłaszczonych na majątku narodowym byłych komunistów. Nie są oni solą ziemi, ale słupami systemu Okrągłego Stołu.

2.      Drobni rolnicy, najbardziej obok drobnych przedsiębiorców niszczona grupa społeczna w Polsce. Niszczona podobnie, w systemowy sposób, z wyznaczonym celem likwidacji półtora miliona gospodarstw, bez wskazania innego miejsca uzyskiwania dochodów czy wręcz przeżycia. Po zniszczeniu drobnej produkcji rolnej w interesie rolnictwa obcych państw i rozmaitych polskich Stokłosów, ceny produktów rolno-spożywczych oczywiście wzrosną.

3.      Pracownicy, w 75% zatrudnieni w małych i średnich przedsiębiorstwach. Upadek przedsiębiorstw oznacza automatyczne bezrobocie dla zatrudnionych w nich osób. Dawny antagonizm z czasów komunizmu: my-robotnicy i jeden wielki przedsiębiorca – państwo, powinien być jak najszybciej zapomniany. Obecnie zdecydowana większość pracowników i przedsiębiorców jedzie na tym samym wózku i czas to wreszcie zrozumieć. Oczywiście funkcjonariusze Systemu robią wszystko, żeby taki antagonizm podsycać.

4.      Nauczyciele szkolni i akademiccy. Zapaść państwa polskiego generuje nie tylko nędzę i bezrobocie, ale również stały odpływ polskiej młodzieży za granicę. Drastyczny spadek liczby studentów i uczniów spowoduje w szybkim tempie zamykanie szkół, nie tylko podstawowych, ale i wyższych, a zatem wzrost bezrobocia i obniżki płac dla nauczycieli.

5.      Przedstawiciele wolnych zawodów – lekarze, prawnicy. Nie będzie kogo leczyć i komu doradzać, gdy prawie wszyscy wyjadą, a ci, co zostaną, nie będą mieli pieniędzy.

6.      Studenci. Nie mają wiele do stracenia. Zawsze mogą wyjechać, ale czy nie jest to kusząca perspektywa – ustawić się tu i teraz, w Polsce, gdzie ma się więcej znajomych i więcej możliwości robienia ciekawych rzeczy? Nie szkoda tych melanży? Z górą kasy wszędzie za granicą można czuć się jak goście, a nie zmywaki.

7.      Emeryci. Liczymy na nich. Nareszcie mają czas, żeby po oderwaniu się od zajęć i trosk zawodowych zrobić coś bezinteresownego dla pomyślności wnuków.

8.      Emigranci. Skala obecnej emigracji, jeśli miałaby mieć charakter stały, jest przerażająca. Przy takim odpływie młodej krwi trwała zapaść państwa jest nieunikniona. Jest ona wynikiem umowy rządzących od ’89 z Zachodem: transfer kapitału za transfer taniej siły roboczej.

Nie wiedziałbym nic o takiej umowie, gdyby nie wypowiedź otwartym tekstem reprezentanta Biznes Centre Club w Polskim Radiu. Nie dziwi zatem skuteczne odstraszenie po roku ’89. Polonii, która przebywała za granicą w dużej mierze ze względów nie materialnych, ale politycznych. Sztandarowym przykładem takiego zachowania było „wyślizganie” Barbary Piaseckiej-Johnson z zakupu Stoczni Gdańskiej. A trzeba pamiętać, że jej wkład w finansowanie Solidarności był bardzo duży. Dzieci i wnuki komunistów przywiezionych na sowieckich czołgach, którzy przepędzili z Polski elitę II Rzeczpospolitej, nie mogły pozwolić na jej powrót. To oni mieli rządzić III RP i rządzą, z jakim skutkiem – widzimy.

Poza Czechami, drugim państwem, któremu udało się nie popaść w postkomunizm, jest Estonia. Sukces ten zawdzięcza głównie reemigrantom, którzy zaproszeni przez władze państwa, czynnie włączyli się w jego odbudowę. Emigranci! natychmiast zaprosimy was do odbudowy państwa polskiego!

9.      Rodzice zatroskani przyszłością dzieci. Obecny system skazuje młode pokolenie na trwałe bezrobocie i ucieczkę z Polski. Nawet za komuny nie zamierzało emigrować tyle osób, co obecnie. Jeśli rodzice nie chcą za parę lat gadać z wnukami na skypie w obcych językach, muszą pomóc w budowie naszej V Rzeczpospolitej.

10.  Na koniec najtrudniejsza grupa – przedstawiciele obozu III RP. Pismo Święte potrafi wszystko wyjaśnić, dlatego posłużę się nim. Józef z Arymatei był zamożnym człowiekiem, członkiem Sanhedrynu – najwyższej władzy żydowskiej, która skazała Jezusa Nazarejczyka na śmierć. Ale jak wiemy również z Pisma Świętego, był ukrytym zwolennikiem Jezusa i człowiekiem, który odstąpił mu swój grób.

Nie wierzę, że w obozie III RP mającym nadal wiele władzy rzeczywistej, nie ma ludzi światłych, którzy obserwują bankructwo systemu Okrągłego Stołu. Miał im zapewnić bogactwo, bezpieczeństwo i długie, szczęśliwe życie dla nich samych i ich potomków. Spowodował ruinę państwa polskiego, z którego będą uciekały także ich dzieci. Dlatego najwyższy czas oprzytomnieć. Nikt im już niczego nie odbierze, dlatego powinni poprzeć budowę V Rzeczpospolitej, państwa, którego nie będzie się trzeba wstydzić. W innym wypadku skończą jak murzyńscy kacykowie, z których będzie się natrząsał nie tylko Zachód, ale i Wschód.[related id=28304]

Jeśli kogoś nie wymieniłem, to przez nieuwagę. Niech się nie obraża, tylko czym prędzej do nas dołącza. Konfederacja Wolnych Polaków jest otwarta na wszystkich, którzy nie chcą, żeby Polska była zawłaszczona przez jakąkolwiek sitwę. Na tych, którzy nie chcą być cynicznie wykorzystywani i okradani z życiowych szans przez klikę politycznych hochsztaplerów. Polska musi być nasza i będzie.

To będzie Polska Wolnych Polaków, w której każdy będzie mógł robić, co chce, oczywiście w granicach rozsądku i obowiązującego prawa. I będzie mógł liczyć na wsparcie ze strony państwa, zamiast uważać na kłody rzucane pod nogi, jak to jest obecnie. Tylko taka Polska, zorganizowana w nowoczesny sposób, z wykorzystaniem naturalnych cech narodowych, oparta o sprawdzony fundament chrześcijaństwa, może na stałe zaistnieć jako wielkie państwo w Europie.

Budowa naszej Polski, V Rzeczpospolitej, nie będzie przeciw komukolwiek. Nie będzie zagrożeniem dla żadnego Polaka chcącego normalnie i zgodnie z naszym systemem wartości żyć we wspólnej ojczyźnie. Nie będzie też zagrożeniem dla żadnego obcego państwa lub obywatela innego państwa. V Rzeczpospolita będzie miłującym pokój i handel państwem wolnych obywateli.

Nie unikniemy oczywiście nienawiści ze strony wrogów wolności i Boga. Będziemy się modlić za ich nawrócenie i popierać wszelkie wolnościowe ruchy wewnątrz innych państw. Jako samotna wyspa wolności nie ostaniemy się na morzu wzburzonym od chęci zniewolenia swoich obywateli innych państw. Mam nadzieję, że staniemy się przykładem dla naszych sąsiadów. Zamiast podporządkowywania się władcom czyniącym z nich niewolników chorych żądz, w pierwszym rzędzie dążących do zniszczenia nas – wolnych Polaków, zmienią swoje rządy na podobne do naszych.

Bo w końcu, jakaż to miara sukcesu człowieka, gnać do przodu z frontem i nie oglądać się w tył, bo z tyłu biegnie formalnie nasz współobywatel z odbezpieczonym naganem i również nie ogląda się za siebie? I jakiż to nasz indywidualny sukces, marznąć na froncie wschodnim lub zachodnim, z dala od rodziny, dla realizacji chorych pomysłów wariatów? Albo – tak jak to jest współcześnie – być we własnym państwie dumnym niewolnikiem?

Konfederacje w dawnej Polsce były zawiązywane dla ratowania ojczyzny, w sytuacji, gdy inne formy debaty publicznej nie mogły już pomóc. Nie były występkiem przeciwko państwu utożsamianemu w dużej mierze z królem. Przeciwnie, czekano, żeby król poparł postulaty konfederacji. Nasza Konfederacja Wolnych Polaków również nie będzie występkiem przeciwko państwu. Wręcz przeciwnie, będzie szansą na odbudowę Polski jako sprawnego i silnego państwa.

Nie ma tu miejsca, w tekście publicystycznym, na przedstawienie struktury Konfederacji. Jednak jej naczelną zasadą działania zewnętrznego i współdziałania wewnętrznego będzie to, co już w przeszłości zapewniło Polakom sukces. Tak w przypadku ruchu szlacheckiego, jak i w cywilnej wojnie w zaborze pruskim, a nawet tej chwilowej, jak było w przypadku Pierwszej Solidarności. Tą naczelną zasadą będzie sieciowość i terytorialność naszego społecznego ruchu. Współdziałanie wszystkich grup społecznych, które wymieniłem powyżej, w imię wspólnego dobra. Dobra, które będzie oznaczać korzyść dla każdej z tych grup z osobna i dla wszystkich jako całości. Synergii, dzięki której Rzeczpospolita rozkwitnie jako państwo wolnych i zamożnych obywateli.

„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Jana Kowalskiego pt. „Wojna, którą właśnie przegraliśmy” cz. 11 – „Konfederacja Wolnych Polaków” na s. 8 lipcowego „Kuriera Wnet” nr 37/2017, wnet.webbook.pl

Komentarze