Wizyta prezydenta USA Donalda Trumpa wraz z sekretarzami skarbu i handlu czytelnym sygnałem dla amerykańskiego biznesu

Obecność w Polsce sekretarzy handlu i skarbu, dwóch najważniejszych osób dla polityki gospodarczej Stanów Zjednoczonych, pokazuje, że Europa Środkowa to obiecujący kierunek – uważają analitycy PISM.

Ekspert Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Bartosz Wiśniewski na środowej konferencji prasowej zwrócił uwagę, że w składzie delegacji znajdzie się „ekipa gospodarcza” administracji amerykańskiej: sekretarz handlu i sekretarz skarbu. – To dwie najważniejsze osoby z punktu widzenia kształtowania polityki gospodarczej administracji – podkreślił. Jak dodał, sam Trump traktuje sprawy gospodarcze priorytetowo.

W ocenie Wiśniewskiego to, że na szczycie Trójmorza pojawia się sekretarz handlu, który jest drugą po sekretarzu stanu osobą w amerykańskiej administracji odpowiedzialną za kształtowanie relacji zewnętrznych Stanów Zjednoczonych, stanowi jasny sygnał dla amerykańskiego biznesu, że Europa Środkowa to obiecujący kierunek.

Szczyt Trójmorza z udziałem reprezentantów 12 państw będzie odbywać się równolegle z wizytą prezydenta Trumpa w Warszawie. Amerykański przywódca spotka się z liderami państw Trójmorza w czwartek.

Wiśniewski dodał, że USA szykuje się do wejścia na globalny rynek gazu skroplonego, a Trójmorze to inicjatywa mająca na celu ukształtowanie spójnego rynku gazowego i rozwój infrastruktury na tym obszarze. Ekspert nie spodziewa się jednak, że podczas wizyty dojdzie do zawarcia kontraktu gazowego, co wynika ze składu delegacji. – Prezydentowi Trumpowi nie towarzyszy żadna delegacja biznesowa – zaznaczył.

– W kulturze polityczno-biznesowej w Stanach Zjednoczonych, tam gdzie administracja stawia swoją pieczęć, biznes idzie za tą rekomendacją – powiedział analityk PISM. Wiśniewski spodziewa się, że efektem wizyty może być rozpoczęcie rozmów na temat misji handlowej w takich sektorach jak energetyczny, cyfrowy, transportowy.

W ocenie Wiśniewskiego najważniejszym elementem wizyty z punktu widzenia Stanów Zjednoczonych będzie przemówienie Donalda Trumpa na pl. Krasińskich.

– Będzie to przemówienie, które ustawi resztę podróży prezydenta po Europie, będzie na pewno uważnie słuchane w Berlinie, Paryżu, Pekinie, Moskwie – powiedział Wiśniewski.

Według eksperta przemówienie będzie dotyczyło polityki USA wobec Europy Środkowej i Wschodniej, ale przede wszystkim jest zapowiadane jako pierwsze i najważniejsze wystąpienie programowe prezydenta Stanów Zjednoczonych poświęcone polityce zagranicznej poza USA. – Ciężar gatunkowy na pewno będzie wychodził poza relacje dwustronne – podkreślił Wiśniewski.

Ekspert spodziewa się, że prezydent Stanów Zjednoczonych wykorzysta okazję, jaką daje zabranie głosu w Polsce, do dalszego mobilizowania państw członkowskich NATO w Europie do podnoszenia wydatków na zbrojenia. Jego zdaniem prezydent Trump może powiedzieć w Warszawie, że Polska przeznacza 2 proc. PKB na obronność i jest modelowym sojusznikiem USA.

Według niego Trump wybrał Warszawę jako miejsce, gdzie wygłosi wystąpienie programowe, ponieważ to tu może pokazać, jak konkretnie Stany Zjednoczone angażują się w bezpieczeństwo Europy. Przypomniał, że prezydentowi USA wytykano, iż nie potwierdza zaangażowania USA w gwarancje realizacji art. 5 Traktatu Północnoatlantyckiego.

W ocenie Bartosza Wiśniewskiego prezydent Trump, przyjeżdżając do Polski, w której stacjonują amerykańscy żołnierze, może pokazać zaangażowanie Ameryki we wzmacnianie bezpieczeństwa wschodniej flanki i całego obszaru euroatlantyckiego, niekoniecznie mówiąc o art. 5.

Po zakończeniu wizyty w Warszawie w czwartek Donald Trump uda się do Hamburga na szczyt G20.

Analityczka PISM Veronika Jóźwiak przypomniała, że Trójmorze to inicjatywa chorwacka, którą Polska wsparła. Dodała, że zgodnie z deklaracją z Dubrownika, którą reprezentanci 12 państw podpisali w sierpniu zeszłego roku podczas pierwszego szczytu tego formatu, Trójmorze ma służyć pogłębieniu integracji europejskiej i jej harmonizacji. – Wpisuje się to w cele polskiej polityki regionalnej, która dąży do tego, by przyspieszyć wyrównanie cywilizacyjne między zachodnią a środkową i wschodnią częścią Unii Europejskiej – podkreśliła.

PAP/MoRo

Komentarze