Młode pokolenie w Rosji nie boi się protestować. Dzięki internetowi poznało świat zachodni i widzi patologie w Rosji

Maria Przełomiec w „Programie Wschodnim”: doroczna telekonferencja Władimira Putina z obywatelami to były cztery godziny nudnych pytań i nieciekawych odpowiedzi, i nie wynikło z nich nic szczególnego.

Władimir Putin, którego pamiętamy z poprzednich rozmów, nie bał się ostrych wypowiedzi i był znany z mocnej krytyki Zachodu. W zeszłym tygodniu wypowiadał się w sposób bardzo wyważony, nie wspomniał nawet o protestach, które miały miejsce w poprzedni poniedziałek. Jego telekonferencja były to cztery godziny nudnych pytań oraz nudnych odpowiedzi.

Zdaniem niektórych analityków rosyjskich, może to oznaczać nawet koniec przywództwa Władimira Putina.

Zdaniem dziennikarki źródłem apatii jest prawdopodobnie niechęć do zaostrzania i tak już trudnej sytuacji przed przyszłorocznym mundialem.

Innym powodem może być brak „koncepcji” w coraz trudniejszej sytuacji w Rosji: – Dochodzi do kolejnych protestów. Wśród ich uczestników przeważa młodzież, której najwidoczniej nie udało się zastraszyć.

Przed demonstracjami 12 czerwca, w rocznicę przyjęcia deklaracji niepodległości Federacji Rosyjskiej, ze studentami przeprowadzano rozmowy: – Rektorzy, nauczyciele oraz przedstawiciele FSB próbowali nakłonić młodzież do rezygnacji z wyjścia na ulicę, jednak najwyraźniej bezskutecznie.

Aleksiej Nawalny również miał brać udział w demonstracjach, jednak został zatrzymany i  skazany na 3o dni aresztu.

– Hasłem tych protestów była „walka z korupcją”, ale jednocześnie  pojawiły się okrzyki skierowane przeciwko władzy: „precz z Miedwiediewem!” czy „precz z Wową!”.

W niezależnych mediach rosyjskich i na stronach opozycjonistów nie brak informacji o protestach, natomiast narodowe media zdawały się ich nie zauważać.

Protestującą młodzież bardzo ostro skrytykował jeden ze znanych dziennikarzy propagandowych z telewizji państwowej. Odniósł się do studentów w sposób obraźliwy, co spotkało się z szybką reakcją – w  rosyjskich sądach pojawiły się zgłoszenia ludzi, którzy poczuli się tą wypowiedzią urażeni.

Korzystając z prawa rosyjskiej federacji, które przewiduje kary za nawoływanie do nienawiści oraz obrażanie, ludzie masowo zgłaszają informacje o popełnieniu przestępstwa przez dziennikarza. Rosyjska prokuratura jest podobno w tej chwili „zalana takimi wnioskami”. Pokolenie protestujących to osoby, które nie znają innej Rosji niż „Rosja Władimira Putina”, jak przypomniała Maria Przełomiec.

Władze rosyjskie starają się jakoś do tego pokolenia dotrzeć, jednak zdaniem dziennikarki robią to w sposób błędny. Pojawiają się np. filmy odwołujące się do patriotycznych uczuć młodzieży, jednak robione są one dla ludzi, którzy jeszcze pamiętają Związek Sowiecki. Ci młodzi ludzie go nie znali, więc nie można doszukiwać się u nich tego typu sentymentów. Związek Sowiecki to dla nich baśń o żelaznym wilku.

– To pokolenie jednak zna dobrze angielski i bardzo sprawnie porusza się w internecie. Dzięki temu zna świat zachodni i zauważa całą nienormalność Rosji. A w dodatku wygląda na to, że ci młodzi ludzie wcale się nie boją.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.

JN

 

 

 

 

Komentarze