Jan Kowalski/Zanim napiszemy nową konstytucję (5). Preambuła aktualnej konstytucji: Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek

Nie ma wartości wspólnych wszystkim ludziom na świecie; nie możemy więc powoływać się w preambule na to, co nie istnieje. Jedyne, co istnieje i na co możemy się powołać, to wartości chrześcijańskie.

Zanim napiszemy nową konstytucję (5)

W poprzednich odcinkach przedstawiłem istotę sporu o przyszły ustrój naszego państwa: Centralizm Demokratyczny kontra Wolność i Odpowiedzialność. Z wykluczeniem biurokracji, niezależnie od wyniku debaty. Jest to spór na jednej osi, pomiędzy państwem despotycznym z jednej strony a anarchią z drugiej. Teraz jedynie musimy odnaleźć złoty środek.

Odpowiedzialność za przyszłość narodu i państwa polskiego powinna złagodzić ten spór. Szanując argumenty zwolenników silnego państwa, domagajmy się zarazem zagwarantowania prawa każdego obywatela do wolnego i nieskrępowanego troszczenia się o siebie, swoją rodzinę i najbliższe otoczenie.

Wolność każdego obywatela buduje siłę państwa, a silne państwo każdego obywatela ochrania.

Ogólnie pięknie to wygląda na papierze, nieprawda? Gorzej, gdy przejdziemy do szczegółowych rozwiązań w życiu. Zanim jednak przejdziemy, musimy zacząć od początku, od preambuły. Obecnie obowiązująca wraz z konstytucją z 1997 roku jest najdłuższą preambułą świata. I w zamyśle swoim miała pogodzić i zaspokoić wszystkich. Wierzących w Boga i wierzących w Człowieka oraz niewierzących w jedno i drugie. W efekcie jest wewnętrznie sprzeczna, Panu Bogu paląc świeczkę, a diabłu ogarek.[related id=23934]

Nie jestem zwolennikiem wszczynania wojny religijnej i mordowania w imię jakiejś racji wszystkich inaczej myślących, ale tak się nie da. Nasze wartości, w odróżnieniu od opłacalności w interesach, nie są wynikiem targowania się. Ustalmy jedno: nie ma wartości uniwersalistycznych, do których w połowie odwołuje się preambuła. Nie ma ich na świecie.

Nasz świat cywilizacji łacińskiej to specyficzna mieszanka starożytnej Grecji, starożytnego Rzymu i chrześcijaństwa. Bez chrześcijaństwa po Grecji i Rzymie pozostałyby tylko ruiny. To wiara w jedynego Boga, z nowym przykazaniem miłości, zesłanym w osobie Jezusa Chrystusa. To Duch Boży przekształcił nasz świat w najlepszy możliwy na ziemi.

Wielkim błędem, jaki popełniamy, myśląc o świecie, jest właśnie uniwersalizm. Myślimy, że generalnie ludziom chodzi o to samo, a wszystkie religie głoszą jedno. A przecież nawet lekkie liźnięcie tematu wystarczy, żeby przekonać się o absurdalności takiej tezy.

Miłość do drugiego człowieka, również do wroga, jak nas nauczał Jezus Chrystus. I równość każdego wobec Boga, i wolna wola, która stała się podstawą wolności osobistej. Gdzie tego szukać w islamie, buddyzmie lub hinduizmie?

Pan Jezus, pytany o swoje królestwo, odpowiadał: królestwo moje nie jest z tego świata. Mahomet zbudował swoje ziemskie królestwo, mordując i grabiąc. Miał 11 żon, z najukochańszą Aiszą, którą kupił (sorry: poślubił), gdy miała 5 lat, a skonsumował, gdy miała 9. I dał prawo każdemu swojemu wyznawcy do posiadania czterech i używania(!) ich według swojego uznania.

Jak go porównać do Jezusa, który uratował jawnogrzesznicę przed ukamieniowaniem, karą do dziś stosowaną w islamie? Jezusa, który kazał Piotrowi schować miecz – z Mahometem wojującym mieczem?

Żaden z apostołów nie walczył mieczem i każdy, z wyjątkiem świętego Jana Ewangelisty, umarł za wiarę śmiercią męczeńską. I ta niewinna krew, przekształcając sumienia prześladowców, zbudowała naszą cywilizację. Tak zostaje się męczennikiem w naszej religii.

W islamie męczennikiem zostaje się, zabijając jak najwięcej niewyznających Mahometa. Świat islamu zbudowany został mieczem i zabijaniem niewinnych. I od razu po śmierci Mahometa podzielił się na zwolenników jego różnych potomków. Genezą różnych odłamów islamu jest spór jego spadkobierców o panowanie nad światem, nad ziemskim światem.

Jezusa, sposób Jego narodzin, miejsce i męczeńską śmierć zapowiedzieli prorocy Starego Testamentu: Micheasz, Izajasz i Dawid. Dziwimy się czasem żydom, tym jeszcze nie nawróconym, jak długo będą oczekiwać na Mesjasza. A nie dziwimy się sobie samym, że równie uparcie oczekujemy fałszywego proroka. Co więksi wariaci, którym się wydaje, że są największymi chrześcijanami, ogłaszają go w osobie kolejnego papieża.

Tymczasem sam Jezus zapowiedział przyjście fałszywego proroka, który zwiedzie wielu. Półtora miliarda mahometan na świecie to chyba jest wystarczająco wielu. Zwiedzionych i oszukanych wizją raju z hurysami, sposobem, jak się tam dostać, jak szerzyć wiarę i w końcu jak żyć. I, co trzeba podkreślić, utrzymywanych w błędzie siłą ustawową, wojska i policji państw islamskich.

W Arabii Saudyjskiej nie ma ani jednego kościoła chrześcijańskiego, jest za to ropa i pieniądze za nią. Finansują nie tylko rozwój światowych koncernów naftowych wyrosłych na gruncie naszej łacińskiej cywilizacji, ale i świętą wojnę islamu: kalifat, talibów, al Kaidę i obecny najazd na Europę.

Jakie miałyby być wspólne wartości uniwersalistyczne dla nas, chrześcijan (i tych, którzy się tak nie określają, ale ukształtowanych przez tę samą cywilizację) i na przykład mahometan lub hinduistów z wyższych kast, którzy nie podadzą ręki parsi, żeby nie stać się nieczystym?

Ponieważ odpowiedź jest prosta – nie ma takich wartości – nie możemy odwoływać się w preambule do tego, co nie istnieje. Jedyne, co istnieje i do czego możemy się odwołać, to wartości chrześcijańskie. Pamiętajmy też o tym, że wartości chrześcijańskie nie wzięły się znikąd. Są nam dane przez Boga Stwórcę i dodatkowo wyjaśnione przez jego Syna Jezusa.

Pamiętajmy jednak, że Królestwo Boże nie jest z tego świata. Jezus Chrystus nie został królem Izraela i nie miał na to najmniejszej ochoty. Dlatego – do czego nas zachęcał – nie mieszajmy porządków. Jest w naszym narodzie mnóstwo chrześcijan, niby chrześcijan, zdeklarowanych niewierzących, a nawet trochę mahometan (Tatarzy). Wszyscy oni mają daną przez Boga wolną wolę, każdy może błądzić w sprawach wiary, każdy do samej śmierci, a nawet w jej godzinie, może się nawrócić.

Pisząc nową preambułę, pamiętajmy o tym. I o tym, że odwołanie się wprost do Boga nie może być figurą stylistyczną, bo wtedy będzie to bluźnierstwo, występek przeciwko II Przykazaniu. A w takim razie lepiej, żeby jej nie było.

Zamiast prowadzić gorszący spór, ułóżmy jak najlepiej ustrój i zarządzanie naszym ziemskim królestwem.

Jan Kowalski

  • Avatar

    Jestem zdumiony radykalnym i ekstremistycznym stwierdzeniem autora że nie ma wartości uniwersalnych. To chyba pomyłka bo np. nauczanie katolickie mówi że Prawo Boże odnosi się do wszystkich ludzi, a to że nie ma 100% zrozumienia tego to inna sprawa.
    „Nie jestem zwolennikiem wszczynania wojny religijnej” – ale do tego właśnie prowadzi stanowisko autora. Więc w imię pokoju musimy przyjąć dorobek Konfederacji Warszawskiej – „My, którzy jesteśmy dissidentes de religione obiecujemy krwie nie przelewać”. Przybysze z innej cywilizacji to co innego ale przecież Polacy mogą to zrozumieć i uważać za uniwersalne dla wszystkich w naszym kraju.

  • Avatar

    Dużo słów, dużo opisów, dużo ciekawych treści, lecz jak ma konkretnie wyglądać nowa konstytucja? Jakiej filozofii ma zadość czynić? Oto moje propozycje na wstęp:

    Uważam, że Konstytucja Rzeczypospolitej to fundament, który powinien być wypracowany przez całe społeczeństwo, a przynajmniej tę aktywną jego część. Konstytucja z pewnością powinna zostać napisana całkiem od nowa.

    Wstęp
    Są trzy główne ustroje społeczne: demokracja (ludowładztwo), arystokracja (rządy elit), monarchia (rządy jednostki).
    Demokracja może się wyrodzić w rządy tłumu, tj. ochlokrację.
    Elity rządzą w interesie swoim, a nie ogółu, wyradzając się w oligarchię.
    Monarchia zaś łatwo może przejść w tyranię.
    Żaden z tych ustrojów nie jest optymalny, ale jest wyjście – skrzyżowanie wszystkich trzech:
    • lud wybiera wszystkie władze;
    • wybieranym stawia się wymagania, by – ujmując to skrótowo – byli mądrzy i porządni oraz stwarza się im silną motywację do wierności obietnicom wyborczym;
    • na czele państwa stoi prezydent jako szef rządu.
    To grecka politeja, społeczeństwo obywatelskie, a z łaciny: ustrój republikański, w którym naród troszczy się razem o dobro wspólne – Rzeczypospolita.

    Filozofia zapisów w Konstytucji Polski
    Cała treść Konstytucji powinna spełniać następujące kryteria:
    1. Ma być wspólnotowa, budująca wspólnotę Polaków,
    2. Ma chronić polski interes narodowy i Polskę,
    3. Ma dawać realne instrumenty władzy Suwerenowi: Narodowi Polskiemu,
    4. Ma być spójna i dobrze, sprawnie organizować państwo polskie,
    5. Ma zapobiegać wewnętrznym konfliktom władz, organów itd.,
    6. Ma być prosta, przejrzysta, zrozumiała, napisana przystępnym językiem,
    7. Ma być logiczna, precyzyjna, nie zostawiać „furtek interpretacyjnych”,
    8. Ma być zaopatrzona w definicje pojęć.

    Moja propozycja kalendarza prac nad Konstytucją Polski:
    – Opracowanie i ogłoszenie kalendarza prac – ok. 1-2 miesiące od startu procesu,
    – Rozpisany konkurs na projekt konstytucji – ok. 6 miesięcy,
    – Cykl 41 otwartych konferencji w Polsce nt. konstytucji – ok. 8 miesięcy,
    – Wybór rozwiązań w drodze głosowań obywatelskich – ok. 2 miesiące,
    – Dopracowanie tekstów 3 przodujących projektów – ok. 2 miesiące,
    – Dyskusja porównawcza nad trzema projektami – ok. 2 miesiące,
    – Analiza spójności i symulacje funkcjonowania – ok. 2 miesiące,
    – Ogólnonarodowe referendum konstytucyjne – ok. 1-2 miesiące
    Łącznie ok. dwa lata – czas, który warto poświęcić.

    Układ konstytucji proponuję następujący:
    • Preambuła
    • Definicje pojęć w Konstytucji i aktach podległych
    • Zasady współżycia społecznego i funkcjonowania państwa
    • Prawa i obowiązki Suwerena i obywatela
    • Obowiązki państwa wobec Suwerena i obywateli
    • Powoływanie przedstawicieli Suwerena (system wyborczy)
    • Struktura państwa
    • Opis struktur (organów) państwa z uprawnieniami i obowiązkami
    • Sytuacje nadzwyczajne, kryzysowe oraz zagrożenia Suwerena i państwa
    • Zapisy końcowe

    Dalsze treści w odpowiednim czasie.

Komentarze