Witold Sudoł był związany z końmi od dzieciństwa. Do szkółki jeździeckiej zaczął uczęszczać już w wieku 8 lat. Choć mieszkał blisko Toru Służewiec, swoją przygodę z wyścigami zaczął nie od oglądania wyścigów konnych z trybun, ale od amatorskiej jazdy w stajni. Obecnie posiada własne konie.
Wyścigi kłusaków różnią się od tych, które kojarzymy z filmów. Przede wszystkim powożący nie siedzi na koniu, lecz za nim. Koń natomiast nie galopuje, tylko biegnie kłusem.
– Kłusaki można trenować praktycznie wszędzie. Na polu, w lesie. Są bardzo łagodnymi końmi. Mają świetny charakter, nie mają aż tak dużego temperamentu, jak inne konie wyścigowe, i to m.in. spowodowało ich tak dużą popularność we Francji czy w Szwecji. Były to konie, które często kupowali rolnicy w ramach hobby. […] Niektórzy z takich trenerów-amatorów osiągali naprawdę duże sukcesy.
Witold Sudoł przedstawił również swoje typy na najbliższe gonitwy.
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.
WJB