Wszyscy zrzuciliśmy się po 500 złotych na aferę SKOK Wołomin. Przestępcy powiązani z WSI ukradli 3 miliardy złotych

W Poranku Wnet Witold Gadowski rozmawiał z Marcinem Karlińskim o udziale oficerów WSI w aferze SKOK Wołomin oraz o bierności polityków i instytucji państwowych przy wyjaśnianiu tej sprawy.

Wszyscy jesteśmy poszkodowani w aferze SKOK Wołomin, bo każdy z nas zrzucił się po 500 złotych na Bankowy Fundusz Gwarancyjny, który musiał wypłacić gwarantowane depozyty upadłego SKOK-u – podkreślił w „Poranku Wnet” Marcin Karliński ze Stowarzyszenia Wspierania Spółdzielczości Finansowej im. Świętego Michała.

W ostatnich dniach do grona podejrzanych w aferze SKOK Wołomin dołączył kolejny członek byłych Wojskowych Służb Informacyjnych. Do 15 lat więzienia grozi b. oficerowi WSI Krzysztofowi W., oskarżanemu o – „wyłudzanie z tej kasy kredytów i pożyczek. Gorzowska prokuratura zarzuca mu przynależność do grupy przestępczej i dokonanie 32 wyłudzeń na łączną kwotę ok. 100 mln zł”poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wlkp., Roman Witkowski.

– W tej sprawie przewija się więcej oficerów byłej WSI niż tylko jeden kapitan, który był członkiem zarządu SKOK Wołomin. Oficerowie brali udział w werbowaniu tzw. słupów, na które były brane kredyty z kasy z Wołomina –  opowiadał gość „Poranka Wnet”.

Łącznie w gorzowskim śledztwie ws. SKOK Wołomin zarzuty usłyszało do tej pory ponad 330 osób. Wśród nich są domniemani członkowie grupy przestępczej działającej na szkodę SKOK Wołomin, jak i osoby z nimi współpracujące na zasadzie tzw. słupów.

Zdaniem gościa „Poranka Wnet”, środki przejęte przez przestępców w wyniku upadłości wołomińskiej kasy dalej są wykorzystywane w kraju. – Pieniądze ukradzione w ramach afery SKOK Wołomin są po prostu zaparkowane w różnych firmach i instytucjach i mają wpływać na polską politykę. Bo one nie wyjechały za granicę. Twierdzenie, że są gdzieś na Cyprze, to tworzenie fałszywych tropów.

– Prokuratura nie jest zainteresowana odzyskaniem pieniędzy ukradzionych przez zarządców SKOK Wołomin, a chce karać nasze stowarzyszenie. To wszystko wygląda tak, że pan Polaszczyk wyjdzie z więzienia, a ja zostanę osadzony – podkreślił w „Poranku Wnet” Marcin Karliński.

Piotr P., kolejny b. oficer WSI, jest jednym z głównych podejrzanych w tej sprawie. Zasiadał w Radzie Nadzorczej SKOK Wołomin i miał kierować procederem wyłudzenia z Kasy ponad 1 mld zł. W 2016 r. Piotr P. został skazany przez warszawski sąd I instancji na 5 lat pozbawienia wolności za tzw. aferę fundacji „Pro Civili”, założonej przez byłych oficerów WSI. Przed stołecznym sądem trwa odrębny proces, w którym P. jest oskarżony o zlecenie pobicia w 2014 r. wiceszefa KNF nadzorującego kontrolę w SKOK Wołomin.

Gość „Poranka Wnet” wskazywał również na powiązania polityków ze sprawą SKOK Wołomin. – Jednym z polityków, który został zamieszany w aferę, jest były poseł PSL Serafin, na którego chce się zrzucić całą winę. Poseł miał preferencyjny kredyt ze SKOK Wołomin, którego nie spłacał, w wysokości 3 milionów złotych, a ma odpowiadać za trzy miliardy, jakie ukradziono w całej aferze.

Stowarzyszenie Wspierania Spółdzielczości Finansowej im. Świętego Michała zrzesza deponentów-członków Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej w Wołominie poszkodowanych w wyniku zawieszenia SKOK Wołomin przez Komisję Nadzoru Finansowego w grudniu 2014 r., a następnie ogłoszenia upadłości SKOK Wołomin 5 lutego 2015 r.

W wyniku upadłości SKOK Wołomin poszkodowanych zostało 781 deponentów posiadających depozyty przekraczające kwotę gwarancji Bankowego Funduszu Gwarancyjnego (równowartość 100 tys. euro).

ŁAJ/PAP

Komentarze