Niemcy krytykują Trumpa, ale potrzebują Ameryki. W Europie są najsilniejsi, lecz osamotnieni. Dla Polski to szansa

Profesor Krzysztof Miszczak: Niemcy mają problem z realizacją koncepcji „miękkiego hegemona”. Zmiany w amerykańskiej polityce i kryzys UE stawiają pod znakiem zapytania demokratyczną tożsamość RFN.

Tylko demokratyczna i wsłuchująca się w opinie swoich członków Unia Europejska może przetrwać. W przeciwnym razie znów będziemy mieli w Europie problem niemiecki – mówi w Radiu WNET ekspert od wewnętrznej i zagranicznej polityki Niemiec.

Najważniejsze elementy polityki niemieckiej, zwłaszcza stosunki z USA i relacje wewnątrz UE, komentował w popołudniowej audycji Radia WNET profesor Krzysztof Miszczak, wykładowca SGH, znawca zagadnień niemieckich i europejskich. Nasz gość, który był m.in. dyrektorem Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej i doradcą kilku gabinetów rządowych RP, mówił też o aktualnej sytuacji w kontaktach Polski z Republiką Federalną.

Odnosząc się do ostatnich zadrażnień niemiecko-amerykańskich, profesor Krzysztof Miszczak zauważył, że mimo krytycznej oceny poszczególnych posunięć Donalda Trumpa, niemieckim elitom nadal zależy na relacjach transatlantyckich. Niemcy, także z przyczyn wewnętrznych – zachowania demokratycznej tożsamości Republiki Federalnej – chcą pozostać strategicznym partnerem USA w Europie.

Natomiast konflikt wokół polityki klimatycznej jest pochodną rywalizacji o ekonomiczną dominację w świecie: Nie chodzi tylko o kwestie klimatyczne, ale o wpływ na nową strukturę stosunków międzynarodowych. Państwa, które wprowadzają te ograniczenia, osiągnęły wysoki poziom rozwoju gospodarczego i chcą narzucić innym swoje standardy.

Nasz gość zwrócił uwagę, że także w obrębie CDU istnieje grupa polityków, związanych z berlińskim kręgiem tej partii, która życzliwie patrzy na politykę prezydenta USA.

Dla Niemców poważnym problemem jest  niejasny stosunek Trumpa do NATO, np w kwestii zastosowania 5 artykułu traktatu założycielskiego Sojuszu. Rzadko zauważanym w Polsce problemem jest wpływ międzynarodowego „zakotwiczenia” Niemiec na ich demokratyczną tożsamość. Istnienie NATO i UE nie jest dla elit niemieckich jedynie kwestią interesów militarnych czy ekonomicznych. Bez tych organizacji niemieckiej demokracji grozi pustka aksjologiczna. Szczególnie wyraziście widać to na przykładzie Bundeswehry. Gdyby nie istniało NATO, niemiecka armia nie miałaby tradycji, do której mogłaby się odwołać – bo historyczne dziedzictwo Niemiec nie daje się wpisać w demokratyczny paradygmat.

[related id=”11067″]

W audycji rozmawiano też o innym fundamencie tradycyjnej polityki powojennych Niemiec, czyli stosunkach z Francją. Mimo satysfakcji z wygranej kandydata strony liberalnej, Niemcy mogą mieć spory problem z protekcjonistycznym programem Macrona.

Dla polskiej polityki wniosek pozostaje bez zmian – spokojne, choć stanowcze forsowanie własnych interesów i czekanie, kiedy niemieckie elity polityczne zrozumieją, że bez udziału Polski nie da się wyprowadzić Unii Europejskiej z aktualnego kryzysu.

ax

 

 

Komentarze