Poranek Wnet/ Ks. proboszcz Bogusław Kowalski: „Czarny humor”, czyli o „czarnych” w anegdocie i licznych dowcipach

Najbardziej szczery śmiech można usłyszeć w zakrystii, za murami klasztornymi i w seminarium – powiedział proboszcz parafii św. Floriana w Warszawie, współautor audiobooka „Czarny humor”.

– Półtora roku temu zebraliśmy ponad 100 anegdot i różnych gagów z życia Kościoła  – powiedział gość „Poranka Wnet”, ksiądz Bogusław Kowalski, proboszcz parafii Świętego Floriana na warszawskiej Pradze. W tamtym czasie powstał pierwszy audiobook pod tytułem „Czarny humor”. Wyjaśnił, że nazwa ta pochodzi od koloru szat, a nie gatunku humoru.

– Kościół wrze od humoru, mimo że księża czy siostry zakonne są postrzegani zwykle jako osoby bardzo skupione i poważne – mówił gość Poranka Wnet. Sam przyznał, że gdy szedł do seminarium, również podzielał taki pogląd. Wspomniał, że środowisko duchowne zaskoczyło go dwa razy. Po raz pierwszy, gdy okazało się, że nigdzie do tej pory tak się nie śmiał, jak w seminarium.

– Najbardziej szczery śmiech można usłyszeć w zakrystii, za murami klasztornymi i w seminarium – skonkludował ksiądz Kowalski.

– Jeden z pallotynów późnym wieczorem stał na przystanku na warszawskiej Pradze – powiedział gość „Poranka Wnet”. – Tam podeszli do niego miejscowi, podpici mieszkańcy i zaczęli go zaczepiać, wyzywać. Ksiądz zdenerwował się i puścił im wiązankę, od której więdły uszy. Wsiadł do tramwaju, a grupa tychże za nim. Gdy wpadł do domu, zobaczył przez okno, że owi osobnicy spisują adres, przestraszył się i różne możliwe scenariusze krążyły mu po głowie. Jakież było jego zdumienie, gdy po kilku dniach pojawili się u niego z pytaniem: „Czy mógłby ksiądz zostać naszym duszpasterzem, bo tak „po ludzku ksiądz do nas zagadał?”.

Wiele innych anegdot z życia księdza na warszawskiej Pradze w audycji Witolda Gadowskiego.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z księdzem Bogusławem Kowalskim.

MoRo

 

Obejrzyj również ten wywiad na YouTube Radia Wnet!

Komentarze