Scenariusz zakładający Europę dwóch prędkości ani Polsce, ani innym krajom nowej Europy spoza strefy euro się nie opłaca

Doktor Michał Dulak, politolog z UJ: tylko wspólny budżet dla wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej będzie czynnikiem pobudzającym rozwój gospodarczy krajów spoza strefy euro.

Gościem audycji „Popołudnie Wnet” był politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego i ekspert Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego, dr Michał Dulak.

Redaktor Andrzej Abgarowicz, nawiązując do Białej Księgi Unii Europejskiej, pytał swojego gościa o możliwe scenariusze integracji europejskiej.

Ekspert przede wszystkim zwrócił uwagę, że jest jeszcze za wcześnie, żeby to przewidzieć, ale można zauważyć pewne sygnały, jak choćby spotkanie w Wersalu przywódców czterech państw – Hiszpanii, Włoch, Francji i Niemiec. Choć było to spotkanie symboliczne, to padły na nim pewne deklaracje i zapewnienia co do kierunku rozwoju UE.

Ważny w tej kwestii jest głos Emmanuela Macrona, nowego prezydenta Francji, który przed wyborami wyraźnie opowiadał się za Europą różnych prędkości. Zakładał m.in. stworzenie funkcji komisarza ds. strefy euro, który odpowiadałby za politykę tych państw, w których euro funkcjonuje. W konsekwencji mógłby powstać osobny budżet krajów ze strefy euro, co byłoby dodatkowym stymulatorem dla tej drugiej, szybszej prędkości. Teraz jednak prezydent Francji zderzy się z realną polityką, a zwłaszcza z polityką Niemiec, chociaż wiadomo, że Angela Merkel również mówi o reformach strukturalnych UE. Zatem daje się zauważyć lekką przewagę na rzecz Unii wielu prędkości, ale nie ma jeszcze ostatecznych rozwiązań ani rozstrzygnięć.

Doktor Michał Dulak twierdzi, że dla państw spoza strefy euro taki scenariusz nie jest optymistyczny, gdyż tylko wspólny budżet dla wszystkich państw członkowskich jest głównym motorem rozwoju gospodarczego dla tych mniej rozwiniętych.

LK

Komentarze