Doradca Marszałka Sejmu: Dzisiejszy szczyt przerodzi się w regularne spotkania szefów parlamentów z całego regionu

Dzisiaj zostanie ogłoszone, że szczyt będzie odbywał się cyklicznie co rok. Zakładamy, że ten format będzie umacniany, ale nie ulegnie rozszerzeniu o nowe państwa – podkreślił prof. Waldemar Paruch.

Jak podkreślił doradca marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego po dzisiejszym spotkaniu nie należy się spodziewać żadnych konkretnych postanowień:

– To jest element dyplomacji parlamentarnej, więc nie należy się spodziewać podjęcia żadnych twardych decyzji. W tym spotkaniu chodzi o to, żeby stworzyć dobrą atmosferę polityczną, podjąć pewne idee i pomysły, które następnie przerodzą się w konkretne działania polityczne.

Dodał, że wśród najważniejszych tematów kluczowym będzie szeroko rozumiane bezpieczeństwo regionu, od energetyki po bezpieczeństwo kulturowe. Zwrócił też uwagę, że szczyt nie zamierza wyłonić żadnej struktury, która miałaby być konkurencyjna dla Unii Europejskiej. Prof. Waldemar Paruch zaznaczył, że istotną kwestią rozmów będzie problem rozbudowy infrastruktury w naszym regionie.

– Wysłaliśmy zaproszenie do 31 parlamentów państw położonych na osi północ-południe, między Niemcami a Rosją. Zaproszenia zostały wysłane od państw skandynawskich po kraje z południa Bałkanów – powiedział w rozmowie z Radiem Wnet prof. Paruch, jednocześnie wskazując, że były państwa, które nie przyjęły zaproszenie. „Brakuje przedstawicieli parlamentów krajów skandynawskich, ale poczekajmy cierpliwie, może za rok, kiedy to spotkanie przyniesie efekty, to przewodniczący tych parlamentów” zmienią zdanie.

Minimalnym polem porozumienia wszystkich państw regionu, o jakim w rozmowie z Radiem Wnet mówił prof. Waldemar Paruch, jest przekonanie, że rozwój gospodarczy będzie zależał od realizacji wielkich międzynarodowych  projektów infrastrukturalnych, co przyniesie korzyści dla wszystkich krajów Europy Środkowej i Wschodniej. Zdaniem profesora obszaremwspólnym wszystkich 22 państw może być również jednolite stanowisko w obliczy kryzysu migracyjnego.

 

ŁAJ

Komentarze