Lepiej być dzisiaj Żydem w Iranie niż w Europie. Żydzi podlegają Torze i Talmudowi a nie syjonistom i ich imperializmowi

W wywiadzie dla irańskiego portalu Al-Alam, przewodniczący teherańskiej gminy żydowskiej i poseł do parlamentu Siamak Morasadegh, opowiadał o życiu żydowskim w Persji i ich stosunku do syjonizmu.

Czytaj więcej:Arabowie i Żydzi w Ziemi Obiecanej – recenzja Pawła Rakowskiego fenomenalnej książki nagrodzonej Pulitzerem w 1987 roku

Prawdę mówiąc, życie dla Żydów w Iranie zawsze było lepsze niż w Europie. W historii naszego kraju, nigdy nie było tak, że wszyscy w Iranie wyznawali tę samą religię, byli jednej rasy albo języka. Tak więc zawsze w naszym kraju była duża tolerancja. Żydzi i muzułmanie szanowali się nawzajem, przy pełnej świadomości, że pomiędzy nami były różnicę – mówił Morasadegh.

[related id=”9097″]Następnie przewodniczący gminy żydowskiej, zachwalał życie Żydów perskich w dzisiejszym Iranie, które jest znacznie lepsze niż wielu mogłoby sobie to wyobrazić. Żydzi są uznaną mniejszością i mogą praktykować swoją religię swobodnie. Co więcej w Teheranie jest 20 synagog i co najmniej 5 koszernych rzeźni – wyliczał.

Morasadegh zaznaczył, że Żydzi w Iranie są w pełni zintegrowaną z resztą mniejszością, która nie podlega żadnym szykanom i wyróżnieniom. Dodał również, że „pewne utrudnienia”, takie jak to, że zgodnie z prawem muzułmańskim Żyd nie może być np. sędzią, albo pełnić wysokich kierowniczych czy ministerialnych funkcji, jest pewną normą, którą oni jako mniejszość, w tym kraju rozumieją i szanują.

Przedstawiciel Żydów w irańskim parlamencie jednak zaznaczył, to że w ostatnich latach wywalczono to, żeby dzieci żydowskie mogły nie chodzić do szkoły w soboty, jak i że pracodawcy muszą zwalniać żydowskich pracowników na szabat i święta żydowskie.

[related id=”19184″]Dziennikarz portalu Al-Alam wypytywał się Siamak Morasadegha o rewolucję irańską, która zmieniła układ geopolityczny w regionie. Iran zerwał wtedy oficjalne i nieoficjalne stosunki z Izraelem i z największego regionalnego sprzymierzeńca, Teheran stał się oficjalnym głównym arcywrogiem dla Tel-Awiwu:

Wielu Żydów wtedy w 1979 roku wyjechało stąd, zresztą tak jak muzułmanów. Ale ja jestem Irańczykiem. Modlę się po hebrajsku, myślę po persku i mówię po angielsku. Myślę, że to jest niewłaściwe, aby było państwo tylko dla Żydów, ponieważ to by znaczyło, że jesteśmy inni od reszty narodów a tak nie jest – zapewniał.

Po czym wyjaśniał, że nie stanowi dla Żydów w Persji problemu zakaz kontaktowania się z Izraelem, albowiem wedle ich nauk religijnych, Żydzi muszą przestrzegać prawa kraju w którym żyją. Zaznaczył, że bycie Żydem jest wielce odmienne od bycia syjonistą. Bycie Żydem to znaczy posłuszeństwo wobec Tory i Talmudu, która stoi w sprzeczności wobec atakowania sąsiadów i mordowania cywili. Morasadegh dodał, że agresywna postawa Izraela nie wynika z religii żydowskiej tylko z doktryny politycznej i że Żydzi, jako ofiary największego ludobójstwa na świecie, powinni mieć więcej empatii wobec Palestyńczyków.

Żydzi w Iranie mieszkają od czasów biblijnych. Zgodnie z tradycją w mieście Hamadan w zachodnim Iranie znajduje się grób biblijnej Estery i Mordechaja, a w dawnej stolicy imperium Sousie jest grób proroka Daniela. Wedle danych irańskich obecnie w państwie ajatollahów mieszka około 9 tys. Żydów.

źródło:Al-Alam

Czytaj więcej:Hassan Rouhani: Gwardia Rewolucyjna torpedowała porozumienie atomowe, wypisując antyizraelskie hasła na rakietach

Komentarze