Zdecydowane stanowisko polskiego rządu: Nie ma naszej zgody na likwidację polityki spójności w ramach nowego budżetu UE

Jak podkreślił wiceminister rozwoju Jerzy Kwieciński w Katowicach, nie ma jeszcze stanowiska rządu, ale nie będzie zgody Polski na zakończenie polityki spójności; istnieje możliwość jej reformy.

Jak podkreślił minister Kwieciński, z punktu wodzenia naszego kraju obecny budżet UE jest niezwykle istotny i bardzo korzystny dla gospodarki. Połowa naszej konwergencji dokonanej w czasie poprzedniej perspektywy finansowej nastąpiła dzięki środkom europejskim. Jedna czwarta naszego wzrostu gospodarczego w ostatnich 7 latach to efekt absorpcji funduszy europejskich.

– Jedna trzecia środków finansowych, które sektor publiczny miał na inwestycje, to były środki unijne – podkreślił w czasie obrad Europejskiego Kongresu Ekonomicznego w Katowicach Jerzy Kwieciński.

Minister powiedział, że nie może przedstawić oficjalnej informacji, ponieważ rząd nie ma jeszcze stanowiska w sprawie przyszłego kształtu środków europejskich. Jerzy Kwieciński wskazał termin, w którym zostanie skonkretyzowane polskie stanowisko wobec przyszłości polityki spójności po 2020 roku, kiedy kończy się obecna perspektywa budżetowa: – 14 czerwca odbędzie spotkanie w Warszawie z komisarzem Oettingerem, odpowiadającym za politykę spójności. To będzie spotkanie nie tylko z rządem polski, ale z Grupą Wyszehradzką w poszerzonym formacie V4+4. Wiceminister rozwoju dodał jednocześnie, że rząd chce, aby w tej sprawie cały region mówił jednym głosem.

Od kilkunastu miesięcy coraz częściej w Brukseli słychać postulaty rezygnacji z prowadzenia polityki spójności jako zbyt drogiego instrumentu wspierania słabszych gospodarek w czasach kryzysu zadłużeniowego wielu krajów Unii Europejskiej. Środki z funduszy spójności w zdecydowanej większości trafiają do nowych krajów członkowskich, w szczególności do Polski. W ramach obecnie realizowanej perspektywy budżetowej ponad 50 procent funduszy ze środków spójności trafiła nad Wisłę.

Dlatego kraje-płatnicy netto do budżetu UE coraz częściej zgłaszają potrzebę głębokiej reformy polityki spójności, a nawet jej całkowitego przeformułowania. Pierwszym dużym krokiem do zmian subsydiarnego systemu rozdzielania pieniędzy w UE, którego najlepszym przykładem są właśnie środki pochodzące z funduszu spójności, był Plan Inwestycyjny dla Europy, popularnie zwany planem Junckera, od nazwiska szefa Komisji Europejskiej.

Plan przewiduje mechanizm udzielania preferencyjnych kredytów z Europejskiego Banku Inwestycyjnego na realizację konkretnych projektów gospodarczych. Do niedawana prawie 90 procent środków z tego mechanizmu trafiało do krajów starej UE. Dopiero w ostatnim roku udało się pozyskać środki z planu Junckera na kilkanaście projektów polskich na kwotę kilkunastu miliardów złotych.

Jerzy Kwieciński argumentował, że co prawda większość środków z funduszy spójności trafia do krajów przyłączonych do UE po 2004 roku, ale następnie wraca w postaci zamówień i kontraktów do krajów zachodniej Europy.

– Dla nas ważne jest, aby budżet UE, był traktowanych jako instrument do realizowania strategii UE. Z każdego euro, które zostało przekazane do krajów Grupy Wyszehradzkiej, 80 eurocentów wraca do krajów starej Unii Europejskiej, a w przypadku Niemiec, jedno euro wydane w ramach tej polityki wraca w wysokości 1,20 euro w zamówieniach dla niemieckiej gospodarki.

W czasie swojego wystąpienia na kongresie w Katowicach przedstawiciel polskiego rządu zaznaczył, że Polska nie zgodzi się na przyjcie budżetu w niższym wymiarze niż jest obecnie.

– Oczekujemy, że budżet UE nie zostanie zmniejszony. W skali makro budżet UE nie jest dużym wysiłkiem dla państw wspólnoty. (…) Chcemy, aby polityka spójności była kontynuowana w ramach Unii, ale nie chcemy tej polityki zamrozić w jej obecnym stanie, bo uważamy, że narzędzia i polityki muszą być dostosowywane do aktualnej sytuacji. Natomiast jasno mówimy, że oczekujemy utrzymania polityki spójności jako mechanizmu konwergencji – podkreślił w wystąpieniu Jerzy Kwieciński.

Jednocześnie wiceminister rozwoju podkreślił, że potrzebne będzie większe uwzględnienie instrumentów finansowych w wykorzystaniu środków z funduszy spójności.

Już na początku marca na specjalnie zwołanej konferencji w Brukseli polska strona przedstawiła propozycję reformy polityki spójności oraz połączenia jej w jeden spójny mechanizmy z Planem Junckera.

ŁAJ

Komentarze