Na początku rozmowy minister wypowiedział się na temat aktu wandalizmu, do którego doszło w stacji badawczej w Tucznie, będącej własnością ministra. Kilkadziesiąt drzew zostało podciętych tak, że przewracały się pod wpływem wiatru i stwarzały zagrożenie, między innymi dla bawiących się dzieci. Przy znajdującej się tam kapliczce były posadzone dwie magnolie, kwitnące w barwach narodowych – jedna na biało, a druga na czerwono. Minister liczył, że krzewy te zakwitną w czasie wizyty ministrów środowiska z Europy, która niedługo odbędzie się w Tucznie. Podobne akty wandalizmu na terenach należących do ministra zdarzały się już wcześniej.
Gość Poranka Wnet, w odpowiedzi na pytanie na temat doniesień prasowych o jego uczestnictwie w polowaniu na bażanty razem z myśliwymi, stwierdził, że jako minister środowiska ma obowiązek spotykać się z Polskim Związkiem Łowieckim. To jest olbrzymia organizacja, zrzeszająca ponad 130 tysięcy osób, mająca bardzo duże zasługi w utrzymywaniu dobrostanu dzikiej zwierzyny. Myśliwi co roku usuwają dziesiątki tysięcy wnyków i różnego rodzaju pułapek rozstawianych przez kłusowników.
Dziś Senat zajmie się m.in. nowelizacją ustawy o ochronie przyrody, która ma zaostrzyć obowiązujące od tego roku liberalne zasady usuwania drzew z prywatnych posesji. Przepisy te wzbudziły liczne protesty.
Do tych kwestii również odniósł się minister Szyszko. Powiedział, że ustawa liberalizująca zasady wycinki drzew to była ustawa poselska i że w pełni się z nią zgadza. Dopuszczała tylko i wyłączne wycinanie drzew na działkach prywatnych. W mediach podaje się, że wycięto dwa miliony drzew, ale nikt nie mówi, ile drzew w tym czasie zostało posadzonych. Nie mówi się również, że Lasy Państwowe sadzą rocznie ponad pół miliarda drzew. Do tego pokazywano również zdjęcia wycinek prowadzonych na terenach leśnych, które z tą ustawą nie miały nic wspólnego, oraz wycinek dokonywanych jeszcze za rządów poprzedniej koalicji.
Lasy Państwowe znacznie więcej sadzą niż wycinają. Polskie lasy pozyskują drewno dla przemysłu i konsumentów, a mamy więcej drzew, które zajmują coraz większą powierzchnię kraju. Do tego przez lata nie straciliśmy żadnego z zagrożonych gatunków.
Zdaniem ministra, ustawa liberalizująca prawo wycinki zrobiła dużo dobrego, bo rozpoczęła w Polsce debatę o tym, jak racjonalnie użytkować zasoby przyrodnicze. Zaczynamy zmieniać optykę w zakresie ochrony przyrody z teorii, że to człowiek jest głównym wrogiem natury, na taką, że jest wręcz przeciwnie, że człowiek ma prawo i obowiązek korzystać z zasobów przyrodniczych, zgodnie z zasadą zrównoważonego rozwoju. Według Jana Szyszki, przykładem takiego prawidłowego wykorzystywania zasobów przyrodniczych jest polskie leśnictwo, polskie łowiectwo i polska wieś.
Kolejnym tematem rozmowy była kwestia możliwości prowadzenia upraw żywności genetycznie modyfikowanej (GMO). Według ministra, Polska powinna być wolna od GMO, a za czasów PO-PSL w sposób niekontrolowany wpuszczono GMO do produkcji pasz i produktów żywnościowych, które nie muszą nawet być odpowiednio oznakowanie.
Obecnie w Sejmie trwają prace nad nowelizacją ustawy o mikroorganizmach i organizmach genetycznie zmodyfikowanych, autorstwa ministerstwa rolnictwa. Postanowienia ustawy budzą jednak obawy opozycji z Kukiz’15 i organizacji rolniczych. Zdaniem ministra Szyszki, nowe prawo w praktyce wyeliminuje GMO. Przed założeniem upraw GMO konieczne będzie m.in. uzyskanie zgody wszystkich sąsiadów w promieniu 3 kilometrów, władz gminnych, a także wykazanie, że ta uprawa nie będzie mieć negatywnego wpływu na kilka tysięcy gatunków zagrożonych.
ŁAJ