Wybory we Francji: Według wyników pierwszych sondaży po zamknięciu lokali wyborczych, wygrał Macron przed Le Pen

Emmanuel Macron nieznacznie wyprzedził Marine Le Pen w pierwszej turze francuskich wyborów prezydenckich. Para zwycięzców zdobyła po około 23 proc. głosów. Fillon i Melanchon uzykali po około 19 proc.

Były pracownik Banku Rothschilda, a także sekretarz słynnego filozofa Paula Ricoeura, który polityczne doświadczenie zbierał między innymi jako minister gospodarki, Emmanuel Macron, nieznacznie zwyciężył w pierwszej turze wyborów prezydenckich we Francji. W konfrontacji z Marine Le Pen – zajmującej, według sondaży, z bezpieczną przewagą drugie miejsce, Macron wydaje się być zdecydowanym faworytem przed przewidzianym na 7 maja drugim starciem.

Pokonany kandydat socjalistów, Benoit Hamon, już około godziny 20 zaapelował do swoich zwolenników o wsparcie Macrona w decydującej rozgrywce 7 maja. Rzecz jest o tyle ciekawa, że Hamon, nieoczekiwany zwycięzca prawyborów przeprowadzonych wśród socjalistów, nie otrzymał w pierwszej turze pełnego poparcia własnej partii, gdyż część jej prominentnych przedstawicieli otwarcie wsparła właśnie Macrona. Jak widać, pragnienie powstrzymania Frontu Narodowego przed dojściem do władzy pozwala przezwyciężyć osobiste animozje.

Na finiszu niezwykle emocjonującej, obfitującej w skandale i afery kampanii prezydenckiej we Francji, wydawało się, że François Fillon, niekryjący przywiązania do wartości katolickich kandydat konserwatywny, zyskuje na popularności. Jego wiece przyciągały setki tysięcy osób, nawet przy niesprzyjającej pogodzie. Jeden z liczących się miesięczników politycznych na okładce kwietniowego numeru stawiał pytania „Dlaczego Fillon wygra?”. Nadzieje tradycjonalistów na przywrócenie normalności okazały się jednak płonne.

Do roli „czarnego konia” prezydenckiego wyścigu aspirował lewicowiec Jean-Luc Melanchon. Kandydat utopijno-fantastyczny, który zapowiadał doprowadzenie, w drodze negocjacji, do anulowania długu publicznego Francji, wprowadzenie 4-dniowego tygodnia pracy, a także obłożenia najlepiej zarabiających 100 proc. podatkiem, ostatecznie uplasował się na czwartym miejscu. Skromnym pocieszeniem dla Melanchona może być okoliczność, iż jego postulaty znalazły zrozumienie w terytoriach zamorskich Francji, takich jak Gujana czy Martynika, gdzie kandydat ten uzyskał zdecydowanie największe poparcie.

aa/lefigaro.fr

Komentarze